Pomysl na dobroczynność

mala_ma
napisał/a: mala_ma 2009-11-23 16:37
Znalazłam świetny pomysł na fajną akcję. Mianowicie chodzi o zbieranie różnych rzeczy dla dzieciaków z domów dziecka ale już nie zabawek tylko kazdy dom określa sobie czego potrzebuje najbardziej. Podoba mi się to, bo nie trzeba się domyślać, tylko wszystko co jest niezbędne jest podane na Darze Par
:)
Myślę sobie że byłoby miło gdyby ludzie podejmowali takie inicjatywy czasami bez powodu.:)
mala_ma
napisał/a: mala_ma 2009-11-27 14:24
No z wolontariuszem to co to to nie :) Mi nie podoba się to też.. zresztą to nie wośp tylko ślub :D

Ale ogólnie to wiadomo że starsi goście i tak kupią chociaż symboliczną wiązankę. Co nie zmienia faktu że fajnie jest zmobilizować np. 120os (gości) do takiej dużej masowej pomocy :)
napisał/a: Kaktuska 2009-11-27 17:36
Ostatnio też popularne jest oddawanie pieniędzy uzbieranych podczas oczepin na wybrany dom dziecka lub organizcję dobroczynną jako prezentu od państwa młodych.
napisał/a: Kaktuska 2009-11-27 18:34
w różnych regionach różnie się na to mówi - podczas oczepin goście płacą za taniec z panną młodą lub panem młodym i pieniądze są zbierane na wózek lub pampersy:)
napisał/a: ~gość 2009-11-27 20:32
Gumbassek napisal(a):Ostatecznie jeśli PM tak bardzo chce pomóc to zawsze może przeznaczyć pewną kwotę pieniędzy ze swoich prezentów ślubnych
hjmmm.......ty chyba nie rozumiesz do końca............zamiast kwiatów...kwiaty to coś pięknego ale na imieniny, urodziny w dniu ślubu są tylko problemem dlatego żeby niepotrzebnie nie marnować pieniędzy można je wykorzystać inaczej :)
aaaa przekazanie pewnej kwoty przez PM to już inna bajka :)
napisał/a: MałaAgacia 2009-11-27 23:33
Kaktuska napisal(a):w różnych regionach różnie się na to mówi - podczas oczepin goście płacą za taniec z panną młodą lub panem młodym i pieniądze są zbierane na wózek lub pampersy:)
To chyba nie różny sposób nazywania, tylko sam fakt praktykowania jest różny w różnych rejonach. Dla mnie to przegięcie ...
napisał/a: Joanna_21 2009-11-28 00:36
MałaAgacia, u nas to się robi, miałam sytuację w bliskim otoczeniu, że panna młoda nie chciałą tego robić, a wodzirej i tak zrobił, a goście mówili że dobrze, że zrobił i u nas jest tak, że większość ludzi jakich znam uwielbia tą "zabawę" i niektórzy specjalnie mają naszykowane kilka 10zł banknotów i się z tego cieszą, wiesz z ludźmi to nigdy nic nie wiadomo :D
ALe chyba OT
napisał/a: margaret3 2009-11-28 10:27
Dla mnie to takie trochę na pokaz
napisał/a: Edytka 2009-11-29 20:12
Miss_Rasputia, po pierwsze jest już temat o tym, że można sobie "zażyczyć" coś od gości zamiast np. kwiatów. Ale skoro chcecie tu pisać o dobroczynności to ok. Ja osobiście z moim mężem dodalam kartkę do zaproszeń że prosimy o vibovity dla dzieciaków z domu dziecka, po uprzednim uzgodnieniem z wybraną placówką co jest im potrzebne. Nazywanie tego
margaret napisal(a):Dla mnie to takie trochę na pokaz

jest odrobinę krzywdzącym stwierdzeniem.
Gumbassek napisal(a):Otóż sam ten temat jest kłopotliwy bo ile ludzi tyle opinii, ile rodzin tyle tradycji

Dokładnie tak ile ludzi tyle opinii. U nas pomysł się strasznie spodobał i przypadł wszystkim do gustu. Prosiliśmy tylko o vibovity, a dostaliśmy jeszcze kaszki, gerberki, mleczne krainy. Wszystko pięknie zapakowane w kolorowe woreczki, w piękne kompozycje w celofanie....
I nie uważam tego za przegięcie, czy wymuszanie czegoś na ludziach, a tym bardziej robieniem czegoś na pokaz i w dodatku za cudzą kasę. Ok podarowali to inni, ale tak naprawdę nam, a my po wcześniejszym "uzgodnieniu" z gośćmi przekazaliśmy to do domu dziecka. I nie widzę w tym nic złego. Większym złem, żalem z krojącym się sercem było by przygladanie się 3wannom kwiatów które by miały zaraz uschnąć.
Gumbassek napisal(a): Ale w "praniu" wyszło, że dla starszego pokolenia często takie prośby o ... (wstaw sobie co chcesz) zamiast kwiatów to oznaka dziwactwa, albo uznają taką postawę za bardzo roszczeniową. Okazało się, że to tylko kłopot (zwłaszcza dla babć i dziadków, cioć i wujków) bo dla takich osób przyjść na ślub bez kwiatów jest absolutnie nie do przyjęcia.
Dlatego wydaje mi się to jakoś naciągane i grubymi nićmi szyte, zakładamy, że ktoś na pewno kupi nam kwiaty i z góry mówimy co innego zamiast tego ma kupić....

Wiesz nie podoba mi się takie szeregowanie ludzi, a skąd wiesz, że ludziom starszym taki pomysł nie przypadnie do gustu? U nas było 110 gości weselnych, znajomych w kościele ok 30osób i dostaliśmy tylko jedną wiązankę od koleżanek z liceum które nie wiedziały o naszym zamyśle. Wszyscy weselni goście podarowali nam vibovity. Do domu przytaskaliśmy tylko wiązanki od zespołu i właścicielki domu weselnego, którzy także byli nieświadomi naszego planu.
Wiadomo żyjemy w olnym kraju i każdy zrobi co chce. Ale nie badzmy okrutni w swoich osądach pisząc, że coś jest na pokaz, lub grubymi nićmi szyte.
napisał/a: margaret3 2009-11-29 21:42
Edytka napisal(a):
jest odrobinę krzywdzącym stwierdzeniem.

Pisałam o sobie. Skoro wcześniej nigdzie się nie udzielałam ani nie przekazywałam niczego na cele dobroczynne to taki gest w dniu ślubu jest dla mnie na pokaz. Takie powiedzenie "Zobaczcie jaka jestem dobra" jednorazowo.
napisał/a: ~gość 2009-12-01 10:13
Edytka, dzięki za odp :)
podpisuję się pod każdym twoim słowem :)
margaret napisal(a):"Zobaczcie jaka jestem dobra" jednorazowo.
i co z tego????? a pomyśl sobie gdyby każdy człowiek zrobił coś jednorazowo? nawet na pokaz? ile osób mógłby uszczęśliwić!
dla potrzebujących nie jest ważne na pokaz czy nie! ważne, że dostają pomoc, która pomaga im przetrwać kolejne kilka dni :)
mala_ma
napisał/a: mala_ma 2009-12-29 10:12
zgadzam się - jeśli każdy zrobiłby to nawet na pokaz - ilu dzieciakom można sprawić radość.

Na pokaz nie na pokaz... eh..