Intercyza

napisał/a: Parcinka 2007-03-26 17:56
"Rozdzielność majątkowa staje się ostatnio coraz bardziej popularnym sposobem na małżeństwo. Podpisujemy ją z konieczności lub na wszelki wypadek, czasem ze strachu.
Zgodnie z polskim prawem małżonków po ślubie łączy ustawowa wspólnota majątkowa.
Jeżeli chcemy, żeby było inaczej, musimy odwiedzić notariusza najpóźniej dzień przed ślubem i spisać intercyzę."
-czytałam w jedym z portali internetowych.
A co Wy o tym sądzicie? Czy myśleliście o spisaniu intercyzy?
napisał/a: palika 2007-03-26 18:16
Parcinka napisal(a):Podpisujemy ją z konieczności lub na wszelki wypadek, czasem ze strachu.


Wiec po co brac slub? Dla mnie to bzdura. Albo komus ufam,albo nie; krotka pilka. Spisywanie intercyzy przynajmniej w moim wypadku nie wchodzi w rachube. Nawet gdybym jutro wygrala milion w totka nie zdecydowalabym sie na taki krok,gdyz maz ma byc najblizsza mi osoba,ktorej poprostu musze ufac,przede wszystkim w tej kwestii
napisał/a: iza19821 2007-03-26 19:40
Dla mnie intercyza to bzdury,nie wyobrazam sobie takiegos czegos.
napisał/a: Parcinka 2007-03-26 19:53
Ja też , ale tak sobie pomyślałam, że pewnie intercyza jest głównie dla tych "nadętych bufonów" którzy wychodzą za jakąś małolatę i boją się o swój majątek. Ale tak jak napisała palika- to po co w ogóle brać ślub
napisał/a: Anetka1 2007-03-26 20:45
U nas też nie będzie intercyzy. :) Bo niby po co o tym myśleć teraz. Jak będzie źle to będzimy się zastanawiać co zrobić... Na razie szkoda mi na to czasu i nie widze potrzeby martwić się na przyszłość... A zresztą co to za majątki posiadamy o które mielibyśmy się później kłócić. Dla mnie to bez sensu.
napisał/a: Kaira86 2007-03-26 21:03
U nas nie było intercyzy i nigdy bym się na to nie zgodziła! Wiadomo po ślubie wszystkie nasze rzeczy są wspólne,to co moje to jest i męża a to co męża to jest i moje...jeżeli doszło by do takiej sytuacji-rozwód,to dla mnie nie byłoby sensu kłócić się o rzeczy materialne. Najważniejsze są uczucia i o to powinniśmy walczyć!
napisał/a: slonko4 2007-03-26 21:22
Zgadzam się z Waszym podejściem do intercyzy. Ślub to przede wszystkim wspólnota, dzielenie się wszystkim co się posiada. Spisywanie intercyzy to jakby dopuszczanie możliwości - jak nam nie wyjdzie, będzie rozwód itp. A kto zawierając związek małżeński myśli o rozwodzie? To nielogiczne! Poza tym chyba większość na tym forum to ludzie młodzi i aż takiego majątku to nikt nie posiada. W dzisiejszych czasach to trzeba latami sobie pracować i odkładać, żeby było co dzielić...
napisał/a: marteczka3 2007-03-26 21:27
wydaje mi sie, ze intercyza dotyczy jakby innego wymiaru ludzi... to znaczy takich, ktorzy rzeczywiscie duzo posiadaja...

nasunal mi sie jeszcze troche innny aspekt spisywania takiego podzialu -z tego, co wiem, jesli ktos jest uwiklany w jakies zobowiazania prawne, np. spolki czy cos w tym stylu, gdzie odpowiada calym swoim majatkiem - jesli nie spisze intercyzy, po slubie bedzie odpowiadal calym wspolnym majatkiem, czyli swoim i wspolmalzonka... wtedy chyba logiczniej jest sie podzielic, i zabezpieczyc chociaz polowe na wypadek problemow.

(byc moze jak to przeczyta prawnik, to stwierdzi, ze popisalam bzdury, ale gdzies sie z czyms takim zetknelam...)
napisał/a: kasia_b 2007-03-26 23:12
tez uważam, że intercyza jest niepotrzebna - bo jak Dwoje ludzi chce być razem bo sie Kochają i żenią więc takie pismo jest zbędne ale niestety ... sama osobiście znam przypadki gdzie teraz obie strony żałują, że takiego papierka nie mają a mają wspólne dziecko, które niestety stało sie opcją przetargową .. a tak bardzo sie Oni Kochali jak brali ślub ... niby jakaś nauczka - i może sama powinnam się nad tym zastanowić ale niestety jakoś nie potrafię - bo z M. żyjemy na zasadzie " wszystko Nasze " nie ma moje-twoje ...
napisał/a: MonikaLuc 2007-03-27 08:27
marteczka napisal(a):nasunal mi sie jeszcze troche innny aspekt spisywania takiego podzialu -z tego, co wiem, jesli ktos jest uwiklany w jakies zobowiazania prawne, np. spolki czy cos w tym stylu, gdzie odpowiada calym swoim majatkiem - jesli nie spisze intercyzy, po slubie bedzie odpowiadal calym wspolnym majatkiem, czyli swoim i wspolmalzonka... wtedy chyba logiczniej jest sie podzielic, i zabezpieczyc chociaz polowe na wypadek problemow.

Moi znajomi mieli rozdzielność majatkowoą, a to z takiego powodu: (zmieniam imiona) Witek sprzedawał nowe samochody, używane i jeszcze miał tam warsztat samochodowy. Sonia miała dom rodziców. Na wypadek gdyby coś się nie powiodło w salonie, z samochodami, jakieś najścia komornicze, sądy albo coś, zostali by z niczym. Dlatego zrobili rozdzielność, aby nikt nie mógł wejść na pozostały majątek.
Szkoda tylko, że przydało im się to w rozwodzie w zeszłym roku...

A jeżeli chodzi o nas - nie będzie intercyzy :) nie jest nam potrzebna.
napisał/a: ~gość 2007-03-27 09:16
Intecyza? Może to dobre dla kogoś kto dysponuje milionami...taki Tom Cruise to sobie musi spisac intercyzę przed ślubem, żeby w przypadku rozwodu za dwa lata zonka go nie oskubała za bardzo..
My juz teraz żyjemy na zasadzie: nasze. Wydatki zwiazane ze slubem, z podrożą poślubna, z mieszkaniem : Nasze. Mamy już wspolne konto tzw. remontowe, gdzie wpłacamy pieniądze na remont mieszkania. To kwestia zaufania...zresztą też twierdzę, że nie mamy jeszcze takiego majatku, by już teraz go dzielić. A w akcie notarialnym naszego eM widnieją dwa nazwiska osób upoważnionych do rozporządzania nieruchomością.
napisał/a: noemi4 2007-03-27 09:41
Wydaje mi się że łatwo być przeciwko intercyzie jeśli nie miało się bezpośredniej styczności z rozwodem. Ja niestety taką miałam (rodzice ) i wiem że nawet najszczęśliwszy związek może się rozpaść po wielu latach...
ale z drugiej strony Donia i Anetka mają rację: skoro w momencie ślubu mamy niewiele to co tu dzielić??