WALENTYNKI, WALENTYNKI...
napisał/a:
ayra30
2009-02-13 17:38
ja już mam tak wysoką gorączkę, że jutro prawdopodobnie będę spała
w kinie jestem często, na kolacji byliśmy ostatnio, a prezent dostanę, bo mój mężczyzna dostał na urodziny nową torbę na aparat... czerwoną
cóż, "zaliczę" Walentynki po mojemu
a.
w kinie jestem często, na kolacji byliśmy ostatnio, a prezent dostanę, bo mój mężczyzna dostał na urodziny nową torbę na aparat... czerwoną
cóż, "zaliczę" Walentynki po mojemu
a.
napisał/a:
wiesia5
2009-02-14 00:27
A ja chyba wypuszczę się na miasto i puszcze totka, a za wygraną polecimy w "kosmos", hihi A jak nie wygram to dostanie coś takiego... http://14luty.com/?src01=6f6a4
napisał/a:
kokietka28
2009-02-14 01:20
taka karteczka to zawsze lepsze niż nic :P
moi znajomi takie dostali i przynajmniej wiem, że się uśmiechnęli na chwilkę :)
zatem wszystkiego najlepszego Misiaki!!!
moi znajomi takie dostali i przynajmniej wiem, że się uśmiechnęli na chwilkę :)
zatem wszystkiego najlepszego Misiaki!!!
napisał/a:
ayra30
2009-02-14 11:10
Jeszcze żadnej karteczki nie dostałam, ale już pierwszego smsa mam
Od mojego byłego ucznia dostałam życzenia z okazji Dnia Świętego Walentego
Chłopak wstąpił do seminarium, więc te życzenia takie religijne cosik, ale że o mnie pamiętał...
Wciąż mnie ktoś czymś zaskakuje
a.
Od mojego byłego ucznia dostałam życzenia z okazji Dnia Świętego Walentego
Chłopak wstąpił do seminarium, więc te życzenia takie religijne cosik, ale że o mnie pamiętał...
Wciąż mnie ktoś czymś zaskakuje
a.
napisał/a:
kokietka28
2009-02-14 18:35
to bardzo miło :)
a my zaraz wyjeżdżamy
a tutaj macie jeszcze walentynkę ode mnie
trzymajcie się cieplutko
a my zaraz wyjeżdżamy
a tutaj macie jeszcze walentynkę ode mnie
trzymajcie się cieplutko
napisał/a:
ayra30
2009-02-15 10:56
Dziękujemy za karteczkę
No, to teraz już można pytanie zmienić... jak spędziliście ten, tak pełen miłości (i śniegu!) dzień?
a.
No, to teraz już można pytanie zmienić... jak spędziliście ten, tak pełen miłości (i śniegu!) dzień?
a.
napisał/a:
~gość
2009-02-15 11:23
sprzatajac dom w miedzy czasie narzeczony urwal sie z pracy i przyjechal z kwiatami. Potem wieczorem z prezentem i zabral mnie na kolacje. pozniej spedzilismy nocke w hoteliku smiechu bylo co niemiara reszty nie mowie polozylismy sie ok 3 wstali o 4:15 i do pracy
napisał/a:
ayra30
2009-02-15 11:49
Ja stwierdziłam, że nie sprzątam. Chora jestem, więc nic nie muszę
Mój mężczyzna się pojawił, pojechałam na chwilę do rodziców i do dawnej sąsiadki na wino
A wieczorem już, przy kolejnym winie, oglądnęliśmy filmik
Czerwoną torbę do aparatu dostałam, jak miałam obiecane. A mój mężczyzna dostał filtry do obiektywu... ale to w ramach zaległych urodzin
Więc... nie świętowaliśmy. Spędziłam sobotę tak, jak z reguły ją spędzam Ale miło było
a.
Mój mężczyzna się pojawił, pojechałam na chwilę do rodziców i do dawnej sąsiadki na wino
A wieczorem już, przy kolejnym winie, oglądnęliśmy filmik
Czerwoną torbę do aparatu dostałam, jak miałam obiecane. A mój mężczyzna dostał filtry do obiektywu... ale to w ramach zaległych urodzin
Więc... nie świętowaliśmy. Spędziłam sobotę tak, jak z reguły ją spędzam Ale miło było
a.
napisał/a:
Edytka
2009-02-15 15:18
ja właśnie bardzo intensywnie odnośnie tego śniegu :) ale o tym za chwilę. Rano rozczarowałam męza :p Bo obudziłam się jak on wstawał i odruchowo rzuciłam "już wstaje robić Ci kanapki" a on "nie, nie msisz", a ja "to dobrze" i głowa do poduszki, wypominał mi to strasznie Jak wstałam ogarnęlam mieszkanie i poszłam do fryzjera, zrobić fryz na bal. Jak wróciłam, pomogłam mamie przy obiedzie i zadzwonił mąż żebym po niego do pracy przyjechała, bo auto się zepsuło. To ja w te pedy sie ubrałm i pedze. Wybiegłam przed blok, patrze a auto, jak stało 3dni niejeżdzone, bo ja chora w domu leżałam, tak do połowy zasypane, krzyknęlm "ojej" i poleciałam po łopate, zaczęlam odśnieżać to auto klnąc pod nosem siarczyście, bo mi fryzura mokła, trochę już odkopałam i postanowiłam, wiąść zmiotkę z auta, bo się cała ubabrałam tym śniegiem. Otwieram auto, sypiąc snieg do środka, patrze, a tam na kierownicy siedzi kremowy misiek i trzyma czekoladki, uśmiechnęlam się, złapałam za szczotę i dalej kopie ten śnieg. A tu moja mama się drze z okna "Rafał, czy Ty zwariowałeś!!! ona jest chora, łopatą macha, a ty stoisz i się śmiejesz!!!" Rozejzałam się, patrze, a mój mąż stoi i się mi przyglada. Myslałam, że ich pozabijam!!! Mamę, że się wdziera, a R. że mnie tak wrobił :p Wzięlam miśka i czekoladki i pomaszerowałam do domu. Mąż zamknął auto, odniusł łopatę, przyszedl dał mi buziaka i powiedział, że nie myślał, że będę odśnieżać, on tylko chciał mi zrobić niespodziankę tym misiem, którego już w czwartek, tam dla mnie schował, ale jak juz zaczęłam machać tą łopatą, to pomyślał, ze mi to na zdrowie wyjdzie :) a mama mu wsystko posuła. Później byliśmy na balu walentynkowym w naszym domu weselnym, fajnie było :)
ayra zdrówka życzę!!! Wieczór też spędziłąś miło, z tego co czytam :) Magda_86
Ty też miałaś fajne walentynki tylko trochę nie wyspane
A to moje Walentynkowe prezenty :)
napisał/a:
~gość
2009-02-15 15:26
Edytka, udani jesteście
A misiu słodki !!
A misiu słodki !!
napisał/a:
ayra30
2009-02-15 18:22
Edytka: to było... rozbrajające
Dla takich chwil lubię takie święta
Moje zdrowie w normie. Mówić mogę, goście się moich zarazków nie boją, więc wesoło jest
a.
Dla takich chwil lubię takie święta
Moje zdrowie w normie. Mówić mogę, goście się moich zarazków nie boją, więc wesoło jest
a.
napisał/a:
~gość
2009-02-15 21:00
Edytka, fajosko pomyslowy ten Twoj maz
a ja kurcze juz Cie sobie wyobrazam z ta lopata Mis przepiekne ale kwiat jeszcze lepszy!! Ja swoje Wam pokaze jutro
a ja kurcze juz Cie sobie wyobrazam z ta lopata Mis przepiekne ale kwiat jeszcze lepszy!! Ja swoje Wam pokaze jutro