Niezapomniane sztuki teatralne
napisał/a:
Krakoos
2011-05-31 10:53
Było tego sporo owczywiście, Człowiek chodził w szkole pod przymusem, wolał do kina, ale polonistka nalegała. Później przyszedł czas uświadomienia na studiach, swoiste katharsis i odkrycie, że teatr nie gryzie i można czerpac z niego garściami unikalne wartości.
Niestety główną przeszkodą pozostawały wtedy ceny biletów i mimo wszystko trudno dostępne wejściówki na największe przedstawienia.
Do tych niezapomnianych na pewno musze zaliczyć:
"Hamlet" - rocznica Teatru Stu, 2000 rok, wyjątkowe przedstawienie, niezapomniane chwile, około 5 godzinny spektakl z największymi gwiazdami. Podczas antraktu rozmowa z Lubaszenką, Globiszem, Dymną o pierdołach, czyli o życiu.
"Bracia Karamazow" w Teatrze Starym w reż. K.Lupy, z Radziwiłłowiczem, Trelą i Segdą. Wybitny wieczór z Dostojewskim. Radziwiłłowicz i trela na scenie stworzyli coś wspaniałego. Trelę zresztą spotkaliśmy przed spektaklem na ulicy i zabawne było stwierdzenie mojej óczesnej dziewczyny - "wygląda jak hydraulik". Faktycznie, ubrany w dżins, niewysoki, przygarbiony z wieeeelką czarną, skózana torbą na ramieniu.
"Mayday" - Teatr Bagatela. Nie jestem snobem i uważam to przedstawienie na najlepsze jakie w życiu widziałem. Byłem dwukrotnie. Za każdym razem smakuje tak samo, czyli najprzedniej. Żeby to ująć współczesnym językiem - można się posrać ze śmiechu. Nigdy wcześniej i później się tak nie śmiałem. Te wszystkie filmowe komedie razem wzięte mogą tej sztuce buty czyścić. W tym roku mam mocne postanowienie obejrzeć "Mayday 2".
W Teatrze Telewizji utkwiła mi w pamięci "Zbrodnia i kara" z Radziwiłłowiczem i Stuhrem, a także "Mieszczanin szlachcicem" także ze Stuhrem w roli głównej. Reszta się rozmywa nie zostaje na dłużej w pamięci.
Niestety główną przeszkodą pozostawały wtedy ceny biletów i mimo wszystko trudno dostępne wejściówki na największe przedstawienia.
Do tych niezapomnianych na pewno musze zaliczyć:
"Hamlet" - rocznica Teatru Stu, 2000 rok, wyjątkowe przedstawienie, niezapomniane chwile, około 5 godzinny spektakl z największymi gwiazdami. Podczas antraktu rozmowa z Lubaszenką, Globiszem, Dymną o pierdołach, czyli o życiu.
"Bracia Karamazow" w Teatrze Starym w reż. K.Lupy, z Radziwiłłowiczem, Trelą i Segdą. Wybitny wieczór z Dostojewskim. Radziwiłłowicz i trela na scenie stworzyli coś wspaniałego. Trelę zresztą spotkaliśmy przed spektaklem na ulicy i zabawne było stwierdzenie mojej óczesnej dziewczyny - "wygląda jak hydraulik". Faktycznie, ubrany w dżins, niewysoki, przygarbiony z wieeeelką czarną, skózana torbą na ramieniu.
"Mayday" - Teatr Bagatela. Nie jestem snobem i uważam to przedstawienie na najlepsze jakie w życiu widziałem. Byłem dwukrotnie. Za każdym razem smakuje tak samo, czyli najprzedniej. Żeby to ująć współczesnym językiem - można się posrać ze śmiechu. Nigdy wcześniej i później się tak nie śmiałem. Te wszystkie filmowe komedie razem wzięte mogą tej sztuce buty czyścić. W tym roku mam mocne postanowienie obejrzeć "Mayday 2".
W Teatrze Telewizji utkwiła mi w pamięci "Zbrodnia i kara" z Radziwiłłowiczem i Stuhrem, a także "Mieszczanin szlachcicem" także ze Stuhrem w roli głównej. Reszta się rozmywa nie zostaje na dłużej w pamięci.
napisał/a:
~gość
2011-05-31 12:32
Moja mama była teraz na "Klimakterium" i mówi, że to najlepsza sztuka jaką widziała. Bite 2 godziny śmiechu
napisał/a:
malinka31
2011-09-16 16:18
Bardzo fajna sztuka o bracie Albercie Chmielowskim, ludzka, ale coś więcej. Swoją drogą w wywiadzie Adam Orzechowski powiedział bardzo mądre słowa o dzisiejszym podejściu do teatru: ,, Wiele osób wybierających się na spektakl do naszego teatru dzwoni pytając, czy ta sztuka jest zabawna czy poważna, śmieszna, klasyczna, współczesna, kto tam gra. Widz przychodzi do teatru, ogląda i chwila przeżycia, którą zawdzięcza teatrowi jest dla niego dobra, może ważna.''
napisał/a:
gunsiara
2011-11-07 21:45
"Upiór w operze" w teatrze ROMA w Warszawie.... Coś wspaniałego! Polecam naprawdę, jak ktoś będzie miał możliwość gdzieś pójść... bo w Romie już chyba nie grają niestety;/
napisał/a:
farazi
2011-11-07 22:01
Moje marzenie.
Moje nastąpiło chyba na "Ożenku" w Teatrze Powszechnym.
napisał/a:
Afazja
2011-11-09 22:44
To prawda. Widziałam 3 razy i zawsze brzuch mnie bolał ze śmiechu. Ale moja szefowa (ok 50) nie dostrzegła tam nic śmiesznego
Fajne są "Szalone nożyczki"
A mój ostatni hit " O psychiatrach, psychologach i innych psycholach" - super
Ja zdecydowanie lubię teatr na wesoło.
napisał/a:
Escherichia1
2011-11-09 23:36
"Okno na parlament" w Bagatelii..
Musze sie wybrac na "Mayday" :)
Musze sie wybrac na "Mayday" :)
napisał/a:
ruruszka
2011-12-28 11:26
Potwierdzam :) Spektakl co prawda nakierunkowany na kobiety w wieku 50+ ale myślę, że każdy się będzie świetnie bawić. Ja pękałam ze śmiechu :)
napisał/a:
dreamerka1
2012-01-11 14:51
Ciekawa jestem "Polity"... Nie lubie Józefowicza, ale to 3d... Sama nie wiem...
napisał/a:
Mixonia
2012-02-26 10:42
A ja się zastanawiam nad:
- "Magbet"
- "Czego nie widać"
- "Magbet"
- "Czego nie widać"
napisał/a:
ruruszka
2012-02-28 14:21
Miximonia - "Czego nie widać" oglądałam dwa razy - świetna!