Zabezpieczenie przyszłości dziecka

Dziecko nie potrzebuje pieniędzy tylko bezwarunkowej miłości i akceptacji. Jeśli otrzyma tę miłość żadne pieniądze nie będą mu potrzebne.

Miłość i czułość to rzeczy niematerialne i oczywiste, co to materialnych spraw, to nie zawsze tak jest, jak mamy coś nadprogramowo odkładamy, ale nie na fundusze tylko zazwyczaj do skarpety. Niestety im dzieci starsze tym więcej tych wydatków, wiadomo na Sorbonę nie zbieram, ale myśleliśmy (skoro te 500+ ) wpada co miesiąć to nie przejadać wszystkiego tylko coś odłożyć, aby rzeczywiście było dla dziecka n apotem, nawet sporo potem.

napisal(a):

Dziecko nie potrzebuje pieniędzy tylko bezwarunkowej miłości i akceptacji. Jeśli otrzyma tę miłość żadne pieniądze nie będą mu potrzebne.

napisal(a):

Odkładacie na przysłowiową "książeczką mieszkaniową", robicie regularne przelewy czy np. macie lokatę? A może zbieracie tylko większe kwoty z komunii czy gwiazdki od dziadków? A może nie odkładacie nic dla dzieciaków na przyszłość, bo ledwo starcza do pierwszego? Jak to u was wygląda? Naczytałam się w pon o dniu oszczędzania i tak mnie natchnęło. Koleżanki z pracy już podpytałam

my odkładamy. Od urodzenia Młoda ma swoje konto gdzie trafiają wszelkie jej pieniadze - chrzciny, z okazji narodzin, luźna kasa przy odwiedzinach babć, + my co miesiąc wplacamy tam określoną kwotę
:)

U nas podobnie - w dniu urodzin dziecka założyliśmy mu konto i wpłacamy tam co miesiąc niewielką kwotę. Rodzice mojego kolegi tak robili, w dniu 18-tych urodzin dowiedział się, że ma takie konto i jaką ma tam kwotę. Wykorzystał ją jako wkład własny gdy kupował mieszkanie.

daffodil - a myślieliście o tym, aby na jakąś roczną lub dwuletnią lokatę część pieniędzy wpłacić? My się ostatnio zaczęliśmy zastanawiać, czy części z konta właśnie na lokatę nie przelać.

daffodil, napiszesz w jakim banku macie konto dla Zosi? My właśnie myślimy Kubie założyć a że pewnie dokonaliście wcześniej rozeznania to by nam ułatwiło sprawę :D

napisal(a):

daffodil - a myślieliście o tym, aby na jakąś roczną lub dwuletnią lokatę część pieniędzy wpłacić? My się ostatnio zaczęliśmy zastanawiać, czy części z konta właśnie na lokatę nie przelać.

na lokatę właśnie wrzuculismy swoje oszczędności, a pieniądze Z mamy na koncie oszczesnosciowym. Myśleliśmy o lokacie długoterminowej ale nic ciekawego nie znaleźliśmy...

napisal(a):

daffodil, napiszesz w jakim banku macie konto dla Zosi? My właśnie myślimy Kubie założyć a że pewnie dokonaliście wcześniej rozeznania to by nam ułatwiło sprawę
_________

ahh jak Ty nas wirtualnie znasz miesiącami sledzilismy gdzie się opłaca, w końcu najkorzystniejszej wyszło nam w idea banku. założyliśmy swoją lokatę i dla Z oszczędnościowe. Ale to od kwot zależy żeby to dobrze dopasowac.
Generalnie obsluga była tak dramatyczna ze chciałam wyjść po 30 min czekania z małym dzieckiem..no ale byliśmy raz i tyle.
Lokatę mamy na 9 miesięcy, zakładaliśmy jakoś na początku wakacji, wiec jak się skończy to znów zrobimy rozeznanie

daffodil napisal(a):

w końcu najkorzystniejszej wyszło nam w idea banku

dzięki- to od niego zaczniemy sprawdzanie czy czasem nic się nie zmieniło :D

mała_czarna,

ance napisal(a):

U nas podobnie - w dniu urodzin dziecka założyliśmy mu konto i wpłacamy tam co miesiąc niewielką kwotę. Rodzice mojego kolegi tak robili, w dniu 18-tych urodzin dowiedział się, że ma takie konto i jaką ma tam kwotę. Wykorzystał ją jako wkład własny gdy kupował mieszkanie.

daffodil - a myślieliście o tym, aby na jakąś roczną lub dwuletnią lokatę część pieniędzy wpłacić? My się ostatnio zaczęliśmy zastanawiać, czy części z konta właśnie na lokatę nie przelać.

A macie coś konkretnego na oku, coś sensownego, bo tyle jest ofert na rynku że się trudno zdecydować. My też się tak przymierzamy i przymierzamy. Jak coś to podpowiedz, chętnie sprawdzę i dzięki z góry!

Ale tak serio to teraz lokaty się nie opłacają w ogóle - 1,2 %? To chyba lepsze te obligacje rządowe 500 plus

Tak samo jak nie opłaca sie zakładac zwykłego konta oszczędnościowego bo tam wszystko na 1-1,5%. Śmiech na sali Tylko jak i gdzie odkładać, żeby dziecko faktycznie cos z tego miało za kilka lat?