patologia w bogatym domu :( POMOCY! ;.......(

napisał/a: hitman75 2007-06-19 00:16
Witam
Pewnie wszyscy myslicie, ze jak ktos jest bogaty to nie ma problemow, a to wcale nie jest tak. Moi rodzice sa bogaci, ale oddalbym to wszystko po to, zeby ojca nie bylo.
Moj ojciec pije wieczorami, czasem dochodzi do rekoczynow w moja strone i mamy. Kiedys policja zabrala mu strzelbe(byl mysliwym) za tego typu wybryki. Jeszcze jest zapalonym milosnikiem koni i narzuca swoje zamilowania wszystkim do okola. Jakie kolwiek nieposluszenstwo to slysze "jak ci sie nie podoba, to spieprzaj!". Chetnie bym to zrobil, ale czy lepiej zrobie jesli pojde pod most? Wlasnie napisalem mature, zreszta mama tez nie mialaby juz w nikim oparcia. Moje siostry jak tylko sie usamodzielnily to wyjechly od domu najdalej jak sie dalo. Jedna ma w hiszpanii chlopaka, druga w czestochowie(jakies 400km od domu).
Pewnie nigdy nie widzieliscie (prawie) 19latka, ktory placze, ale tu naprawde trudno wytrzymac.
Czy ja cos moge zrobic? Rzad zapowiadal walke z przemoca w domach, ale jakos nie widac efektow :(.

Czesto mialem mysli samobojcze, ale teraz mysle, ze jak kogos mialbym zabic to juz lepiej ojca niz siebie. Jestem wierzacym i praktykujacym katolikiem i tak przynajmniej mialbym szanse zalowac za czyn(chociaz na to nie ma gwarancji).
Zycze mu smierci i nie potrafie inaczej myslec.
napisał/a: Belay 2007-06-19 08:17
hitman75, wbrew pozorom w bogatych rodzinach bardzo często spotyka się różnego rodzaju patologie. Niestety zasób portfela nie stanowi o psychice człowieka, więc trudno tu mówić o tym, że patologie tyczą się wyłącznie rodzin przeciętnych i biednych.

napisal(a):Przemoc domowa zdarza się we wszystkich grupach społecznych niezależnie od poziomu wykształcenia i sytuacji ekonomicznej.


Bardzo Ci współczuję. Wiem jak bardzo może być uciążliwy człowiek, który jest alkoholikiem - ja mam dziadka alkoholika, ale w rodzinie miałam również kilku wujków i w życiu napatrzyłam się na różnego rodzaju akcje z nimi w roli głównej. To bardzo smutne, ale najczęściej właśnie tacy ludzie "działają w ukryciu". Na zewnątrz każdy ich ma za porządnych, dobrze ubranych i poukładanych ludzi. Nikt nie wie, co ten człowiek wyrabia w domu.

Widzę to po swoim dziadku, który wśród znajomych rodziny traktowany jest jak elegancki, czysty, starszy Pan. Szkoda, że ludzie nie mają pojęcia, jaki ten elegancki starszy Pan potrafi być obrzydliwy.

Żyjąc w takiej rodzinie, trudno jest nie płakać, więc wcale się nie dziwię, że Ci się to zdarza. Bądź wsparciem dla swojej mamy, albo z Nią porozmawiaj. Może - głupio tak proponować - rozwód byłby dobrym rozwiązaniem?

Mojej babci - najbliżsi wciąż doradzali rozwód, ale Ona nie chciała - mówiła, że chce mieć do kogo gębę otworzyć na starość. A teraz co? Jest na emeryturze i większość czasu spędza sama w domu bo dziadek "poszedł w długą"... do tego jak wraca pijany to ją wyzywa i babcia się denerwuje. O ileż spokojniej by Jej się żyło, gdyby miała małe mieszkanko i była sama dla siebie. Może by jakoś odżyła od razu...

Porozmawiaj z mamą. Może porozmawiaj najpierw z siostrami - starsze są, może mają jakieś pomysły, propozycje. Może razem usiądźcie i poruszcie ten temat, który jak mniemam (popraw mnie jeśli się mylę) do tej pory jest tematem tabu.

napisal(a):Nawet po wielu latach kobieta może przerwać przemoc. Nigdy nie jest za późno, aby powiedzieć NIE!


Przemoc potrafi zniszczyć nawet największe uczucia. Fizyczne znęcanie się jest karalne, ale psychiczne znęcanie się również jest wielkim problemem. Znajdź w sobie siłę, o którą być może nie jest tak łatwo i walcz. Pamiętaj, że przemoc w rodzinie jest PRZESTĘPSTWEM, a uzależnienie od alkoholu nie zwalnia od odpowiedzialności za własne czyny.

napisal(a):Należy karać sprawcę przemocy i leczyć jego chorobę.


Myśli samobójcze? Daj spokój, nie warto przejmować się kimś, kto nie jest tego wart. Zabijać ojca? Mówią, że (przepraszam za dosadność) gówna się nie rusza bo śmierdzi. Zabijesz potwora, a pójdziesz siedzieć jak za człowieka. Żadne z tych rozwiązań nie jest dobre.

Możesz też spróbować wybrać się do poradni i porozmawiać z jakimś psychologiem. Ewentualnie zgłosić się do ośrodka zwalczania przemocy w rodzinie czy zgłosić się do Niebieskiej Linii (Ogólnopolskie Pogotowie Zwalczania Przemocy w Rodzinie) - http://www.niebieskalinia.pl - tam możesz poczytać na ten temat.

Przemoc przestaje być tematem tabu, choć w dalszym ciągu jest tematem krępującym. Ludzie wstydzą się tego, że ich to spotkało, a to żaden wstyd - bo to przecież nie Twoja wina, że ojciec zachowuje się tak, a nie inaczej...

Życzę powodzenia w walce z problemem. Pamiętaj, że masz tu wsparcie :)
napisał/a: hitman75 2007-06-19 09:31
Hej! Dziekuje za odpowiedz. Poczytam na tej stronce.
Mama probowala rozwodu. Po tej akcji kiedy policja zabrala mu strzelbe to zabrali go na izbe wytrzezwien na 48h. Mama zlozyla oskarzenie itp. Po dwoch nocach policja go wypuscila, a on jak wrocil to zastraszyl mame ze ma wycofac oskarzenie, bo jeszcze dzisiaj(tzn w tamtym dniu) podpali dom i wszystkich pozabija. Ja mialem wtedy jakies 12 lat. Mama mowi, ze on jest nieobliczalny i trzeba czekac, az na niego "przyjdzie czas"(jest juz jakies 12 lat po zawale. W jego rodzinie zawal byl czesty i wszyscy zyli od zawalu jeszcze 10 lat, ale on sie dobrze odzywia itp. Jest z wyksztalcenia weterynarzem i niestety wie jak dbac o zdrowie. Szkoda, ze tylko o swoje.)
napisał/a: reni123 2007-06-19 09:53
hitman75, myślę że powinieneś zwrócić się do jakiejś grupy wsparcia, na pewno w Twojej okolicy znajdziesz taką grupę (coś jak AA, ale dla rodzin alkoholików), tam by Cię nauczyli jak należy zachowywać się wobec alkoholika no i podnieśli na duchu
niestety to że Twój ojciec pije wpłynęło również na Ciebie i jesteś współuzależniony (Twoja mama też)
potrzebujesz wsparcia by trudne doświadczenia nie odbijały się na Twoim dorosłym życiu
pozdrawiam i życzę powodzenia
napisał/a: Belay 2007-06-19 11:02
hitman75, Twoja mama zachowuje się jak typowa ofiara przemocy w rodzinie. Daje się zastraszyć, co jest najgorszą z możliwych opcją. Za każdym razem, gdy używa przemocy i są tego dowody, np. ślady, siniaki, zadrapania - należy iść i zrobić obdukcję, a następnie złożyć zeznania i założyć sprawę.

Dobry adwokat będzie potrafił odpowiednio doradzić i pokierować przedsięwzięciem, a odpowiednia placówka pomoże Wam w kwestiach nieformalnych (a często nawet i w formalnych). Nie można pozwolić sobą pomiatać.

Moi wujkowie też grozili swoim rodzinom, że je pozabijają, a jak przychodziło co do czego, to na gadaniu się kończyło. Ciotka za namową swojej matki założyła sprawę, zrobiła obdukcję i wujek nie miał prawa zbliżyć się do mieszkania, dzieci i żony. Dostał wyrok w zawieszeniu, więc miał hamulec bo w razie czego, mogli go zamknąć.

Odrobina samozaparcia, odwagi i wsparcia, a można wiele zdziałać.
napisał/a: jagienka2 2007-06-19 11:15
hitman75 bardzo Ci wspolczuje ja nie potrafie tego pojac ze ludzie moga byc tacy okropni jak twoj ojciec! ja mysle ze belay dobrze radzi mucicie sie zglosic do jakiejs poradni bo on predzej was psychicznie wykonczy niz sam siebie ;/!!!
Trzymaj sie dzielnie i zycze duuuuuzo powodzenia!!!!!!!!
napisał/a: hitman75 2007-06-19 12:34
Rozmawialem dzisiaj o tym z mama i twierdzi, ze rozwody ciagna sie latami. Po porade u adwokata kiedys tez byla. Mowi tez, ze wtedy nie mogla by wspierac finansowo siostr i chce, zebym ja poszedl na studia.
6 lat temu ojciec strzelal do mamy na dworze(wczesniej dostal od niej gazem. Nie wiem czy dlategp nie trafil czy nie chcial trafic). Tak jak pisalem wczesniej, mama wrocila z policja, ale po 48h tata zostal wypuszczony.
Sytuacja u mnie wyglada tak, ze tata spi do polodnia, a mama wstaje rano i prowadzi kwiaciarnie(ktora jest podczepiona do domu). Jest jeszcze myjnia samochodowa przy ktorej wlasciwie nie trzeba nic robic. Gdyby miala byc sprawa rozwodowa, to mama nie moglaby wtedy zarabiac, bo nie wyobrazam sobie, zeby w tym czasie mieszkali pod jednym dachem. Ja tez nie moge sie postawic, bo bede musial pojsc pod most. Ojciec jest chory psychicznie i tutaj nawet nie ma watpliwosci, bo czasem ma lepsze dni, a czasem wydziera sie za to, ze wprowadzam jego samochod do garazu NA WLACZONYCH SWIATLACH, bo przeciez na podworku nie trzeba, a to tylko odruch, bo przeciez teraz trzeba miec wlaczone caly rok.
Tak jak pisala Belay, moja rodzina ma dobra opinie. Tata swoim kolegom daje wszystko czego sobie zazycza i szlag mnie trafia kiedy do mnie gadaja jakiego to ja mam wspanialego ojca. Dla mnie mu szkoda wszystkiego(na 18 urodziny dostalem zyczenia), a sam wysyla mnie do zbierania siana z łąki. Przypominam, ze konie to jego hobby, a nie zrodlo utrzymania.

Ps.Dziekuje wszystkim za pomoc. Po za siostrami i mama, to z nikim o tym nie rozmawialem, chociaz mam przyjaciol ktorzy na pewno by zrozumieli, ale jednak boje sie im o tym mowic, bo nie chce poznac ich reakcji.

[ Dodano: 2007-06-19, 13:22 ]
http://www.niebieskalinia.pl/ skorzystalem z tego linka i napisalem maila pytaniami i prosba o porade prawna. Zobaczymy co poradzą.
Dzieki wszystkim za zainteresowanie i pomoc.
napisał/a: Belay 2007-06-19 14:33
hitman75, jeśli dzieci są dorosłe to rozwody wcale nie trwają tak długo. Mój Mąż dostał rozwód na pierwszej rozprawie. Co prawda nie ma co się łudzić, że pójdzie i w tym przypadku tak szybko, ale na pewno nie będzie się to ciągnęło latami. To już nie te czasy, gdy się czekało i czekało..

Poza tym jeśli mama założy sprawę, nie musi się to skończyć tym, że wylądujecie bez dachu nad głową - prędzej ojciec dostanie nakaz wyprowadzenia się czy coś w tym stylu.

I Ty też dajesz dowody na to, że jesteś typową ofiarą przemocy w rodzinie i osobą współuzależnioną. Nie mówisz o tym, boisz się reakcji ludzi. A o tym trzeba mówić, krzyczeć, żeby ludzie wiedzieli, że nie jest tak kolorowo jak im się wydaje... ech... powodzenia.
napisał/a: hitman75 2007-06-19 23:11
Ciezko mi o tym mowic. Obiecalem sobie, ze poinformuje o tym swoja przyszla(potencjalna) narzeczona, zeby zdawala sobie sprawe, ze moge miec geny takiego skur.... Tego chyba sie najbardziej boje, ze tez moge w przyszlosci komus zepsuc zycie. Niestety, tez jestem nerwowy(chociaz nie zdarzylo mi sie uderzyc kobiety, a alkohol to najwyzej kilka razy w roku jesli jest okazja) i pewnie jest to spowodowane moim "wspanialym" dziecinstwem.
Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz dziekuje, ze moglem sie wygadac.
napisał/a: Belay 2007-06-20 07:51
hitman75, doskonale to rozumiem. To nic pewnego. W przyszłości możesz zachowywać się zupełnie inaczej, mając w pamięci to, jak traktował rodzinę Twój ojciec. Widzę to po swojej mamie. Ona na widok ojca to po prostu najchętniej by się zapadła pod ziemię. Jest normalnie chora, gdy mamy iść na święta do babci bo dla dziadka liczy się tylko to, że będzie okazja do wypicia. Często słyszę z jej ust słowa, które początkowo były dla mnie szokiem, ale coraz częściej rozumiem z czego to się bierze...

Poinformowanie przyszłej narzeczonej to niejako obowiązek. Jeśli będzie Cię naprawdę kochała, nie odejdzie, będzie o Ciebie dbała. Póki co, nie sprawiasz wrażenia człowieka, który odziedziczył w genach skłonności jakie spotykasz u swojego ojca. Oczywiście liczę się z tym, że może to być mylne wrażenie ;) - jednak psychologiczna profilaktyka, może temu zaradzić.

Poczytaj również o DDA - Dorosłe Dzieci Alkoholików (http://www.dda.pl/) - w Twoim przypadku świadomość pewnych rzeczy jest po prostu niezbędna.

Pozdrawiam ciepło.
napisał/a: fiorino 2007-07-25 09:47
Wiem co czujesz, sama pochodzę z domu gdzie alkohol odgrywał dominującą rolę. Mogło nie być w domu chleba ale bez wódy się nie obeszło. Do tego mój problem polegał na tym że oboje z rodziców pili a w trakcie dochodziło do bójek i awantur. Interwencje policji nie pomagały. Byłam (jestem) kłębkiem nerwów, tak jak ty miałam myśli samobójcze, życie w takim domu to jeden wielki koszmar i naprawdę wiem co czujesz. Wydaje mi się jednak że twoją ostoją w tym całym chaosie jest twoja mama. Wiem że możesz na nią liczyć chociaż tak jak ty jest bezsilna. Jesteś już dorosły, porozmawiaj z mamą najlepiej przy udziale psychologa z poradni pomocy rodzinie. Pomóżcie sobie, póki nie jest za późno.
A jaki jest stosunek ojaca do was kiedy jest trzeźwy? Czy jest tak samo agresywny?
Pozdrawiam.
napisał/a: ~gość 2007-07-26 13:55
poczytaj o DDA, jest duzo mądrych książek na ten temat . Mam ten sam problem.Poczytaj na forum DDA, poczytaj wpisy ludzi, którzy maja podobne problemy