Mam problem ze sobą w małżeństwie

napisał/a: pkirylcz 2012-01-24 16:47
Witam,
mam bardzo duży problem z moim małżeństwem.
Sytuacja u mnie jest trochę skomplikowana, ponieważ byłem po rozwodzie jakies pół roku i spotkałem wspaniałą kobietę, z którą chciałem być, założyć rodzinę i mieć dzieci.
Cały czas miałem jednak problemy z byłym małżeństwem. A to z kontaktami z dzieckiem, brakowało mi kasy na spłatę kredytu mieszkaniowego który spłacałem tylko ja bo moja była się wypięła i robiła mi wszystko na złość co się tylko dało. Moja narzeczona cały czas przy tym była i mnie wspierała w 100%.
Mieliśmy ustaloną datę ślubu gdy rok przed okazało się, że jest w ciąży. Zareagowałem na to strasznie i ją tym uraziłem. Nie wspierałem narzeczonej w tym trudnym dla niej okresie. Starałem się, ale najwyraźniej za mało. Dodatkowo zmieniłem pracę i pracowałem od poniedziałku do piątku poza naszym miejscem zamieszkania, żebym miał pieniądze na spłatę kredytów i żebym zdobył doświadczenie. Po roku wróciłem i mieszkamy razem. Od tego momentu nie układa się nam wogóle. Nawet dzień ślubu był dla nas katastrofą, gdzie obydwoje zastanawialiśmy się, czy dobrze robimy.
Moja żona od dłuższego czasu prosiła o poradę psychologa. Ja jak bywało lepiej myślałem, że już nam jest ta porada nie potrzebna. Doszło do paru sytuacji, że żona straciła panowanie i zaczęła mnie uderzać, ale dochodziła później do siebie i było jej bardzo wstyd. Wiedziała, że ma jakąś chorobę, którą wspólnie wyleczymy. Zaczęła chodzić do psychologa. Widzę, że starała się o nasz związek. Jest najlepszą matką jaką znam.
Denerwuje mnie jej raptowność. Ja jestem spokojny, ona chce wiedzieć i mieć wszystko tu i teraz. Drugie dziecko już teraz, szybko budować dom, bo dla dzieci, kiedy ja mam obawy, czy temu wszystkiemu podołamy. Kiedy powiedziałem, że chcę się wstrzymać z drugim dzieckiem, bo mamy niejasna sytuację, ponownie wybuchła, że ją stopuję. Jak jest z nami moja córka z pierwszego małżeństwa, to ma pretensję, że poświęcam jej czas a nie jej. Że jak jest dziecko, to już żony nie widzę. To wolę pojeździć na rowerze z dzieckiem niż iść na spacer z żoną.
Nie wiem jak mam postępować. Robię co mogę - tak mi się tylko wydaje. Dbam o dziecko, o dom czego mi żona nigdy nie zarzuciła, ale twierdzi, że to jest za mało. To są moje obowiązki, a gdzie miłość, której ode mnie nie widzi. Czasami zdarzają się sytuacje, w których muszę mimo wszystko poświęcić czas córce niż nam.
Nie wiem co mam zrobić. Żona teraz uważa, że jest dla nas za późno na pomoc psychologa, lecz kiedy z nią byłem u psychologa poleconego mi przez znajomą mecenas, stwierdziła, że psycholog jest stronniczy i na nią najeżdża, kiedy ja tą kobietę pierwszy raz na oczy widziałem.
Ogólnie chodzę bardzo zestresowany w domu, bo nie wiem co powiedzieć, co by jej nie uraziło. Nie potrafię rozmawiać z nią o problemach. Ona ze mną też. Cały czas ma do mnie pretensję okresu kiedy była w ciąży. Tego niestety już nie wrócę, a ta skaza pozostaje cały czas na naszym związku.

Bardzo proszę o poradę, co mogę zrobić dla naszego związku. Jak mogę odbudować jej zaufanie.

Pozdrawiam,
Pietrina
napisał/a: markietanka 2014-10-30 13:57
Też jestem zdania, że tu pomoże terapia dla par. Ja z mężem korzystaliśmy z usług pani [reklama usunięta], która przyjmuje w pracowni psychorozwoju [reklama usunięta] przy ulicy [reklama usunięta]w Warszawie. Bardzo sobie cenimy lekcje, jakich nas tam nauczyła. Choć nasze problemy nie zaszły aż tak daleko (nie dochodziło do rękoczynów), to sytuację również mieliśmy ciężką. To, że twoja żona chodzi na terapię ewidentnie nie wystarcza, moim zdaniem właśnie powinniście iść razem. Bo to nie jest tylko jej problem, ty też musisz nauczyć się, jak się z nią komunikować. Może po prostu w zły sposób przekazujesz jej swoje potrzeby.
napisał/a: Frugi 2015-11-05 12:13
Ciężko coś doradzić tak naprawdę takie związki bardzo często się rozpadają później. Można poszukać prawnika, wsparcie przy rozwodzie to rzecz, której będzie się potrzebowało, a załatwienie wszystkiego zawczasu może dość znacznie ułatwić potem wszystko. [mod:reklama usunieta] o np. prawnik ceniony również za podejście psychologiczne, czasami taka rozmowa może pomóc nam zająć jakieś konkretne stanowisko. Warto się nad tym zastanowić.
Oczywiście można też próbować terapii, ale mam wątpliwości