Roznica wieku w zwiazku

napisał/a: Valkiria_ 2014-04-02 21:35
No to ja tam nie wiem... Ja sie ukształtowałam bez pomocy ew.partnerów. Odkad pamietam mialam totalna odrębność. Z mężem jestemy do siebie bardzo podobni z charakterem. No option żeby mnie mial ktokolwiek ksztaltowac - życiowo czy światopoglądowo. Bo w mojej opinii niesie to ze sobą ryzyko- jakbym sie rozstala kiedyś z taka osoba która mnie ukształtowała i byla moim mentorem to miałabym życie w rozsypce.
napisał/a: KokosowaNutka 2014-04-02 21:47
Valkiria tu nie chodzi o jakas konkretna pomoc czy celowe urabianie ale o to, ze przebywanie w takim a nie innym towarzystwie czy otoczeniu wplywa na nas w niewidoczny golym okiem sposob. Nie zyjemy w prozni, oddzialujemy caly czas na siebie nawzajem. Stwierdzenie, ze ktos UKSZTALTOWAL SIE SAM, BEZ NICZYJEJ 'POMOCY' uwazam za smieszne i troche zarozumiale :P
napisał/a: Valkiria_ 2014-04-02 21:54
To powiem inaczej - mnie uksztaltowalo to, jakich sk*rwysynow spotykalam na swojej drodze. I tu chodzi zarówno o kobiety jak i mężczyzn. Rozumiem Kokoska o co ci chodzi, ale mimo to sądzę ze - hipotetycznie - jak sie osadzasz w środowisku naturalnym dla partnera a w jakiś sposób nabytym dla ciebie, to istnieje ryzyko ze jakby cos nie poszlo dobrze, to sie nie pozbierasz...
napisał/a: KokosowaNutka 2014-04-02 22:26
Ach bez przesady z tymi nabytymi srodowiskami :P Mi nie chodzi o jakies wielkie zmiany i dopasowywanie sie do siebie ale o takie drobne sprawy, ktorych czesto nie widac golym okiem, a ktore z biegiem lat sie nawarstwiaja i wplywaja na nas. Nie widac ich bo nastepuja tak jakby 'przy okazji', gdzies tam obok, bardzo pomalu. To tak jak ze wzrostem wlosow. One caly czas rosna choc sie tego nie zauwaza.

No ale dobra jak tam chcesz :D
napisał/a: candela1 2014-04-03 08:01
Valkiria_ napisal(a):To powiem inaczej - mnie uksztaltowalo to, jakich sk*rwysynow spotykalam na swojej drodze.

czyli oni też Cię ukształtowali. Rozumując w ten sposób możesz też przyjąć, że dobrzy ludzie, których spotkałaś Cię w jakiś sposób ukształtowali - włączając w to Twojego męża
napisał/a: gaudi 2014-05-19 18:28
A co jeśli to kobieta jest starsza? :) Miałem kiedyś przyjaciółkę starszą ode mnie o 7 lat, bardzo dojrzałą, w zasadzie kobietę (ja byłem jeszcze gówniarzem) i dogadywaliśmy się bardzo dobrze. Jakie macie doświadczenia w takich relacjach?
napisał/a: E-kwiaty 2014-05-26 17:12
Takie relacje są jak najbardziej możliwe,tylko kwestia dopasowania charakterów,jeśli mężczyzn także jest na tyle dojrzały i mają ze sobą wspólne tematy to czemu nie,ja nie mam nic przeciwko temu.
napisał/a: lama1980 2014-07-01 10:38
Od kobiet starszych można wiele się dowiedzieć i nauczyć.Relacje takie są możliwe i dobre.Lepiej mi się rozmawia ze starszymi osobami.
napisał/a: Grafen 2014-07-25 09:32
Ale starszymi o ile, o dwa lata, czy dwadzieścia lat?

Kolega brał ślub z 12 lat starszą kobietą. 28 i 40. Nie wiem co oni w sobie widzą. Ale nie moja sprawa ;] nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Rozumiem starsza o dwa lata, ale nie o dekadę ;]
napisał/a: Kokieteria 2014-08-07 20:12
Konkluzja jest jedna: po prostu nie ma reguły. Wszystko zależy od dojrzałości, oczekiwań i planów na przyszłość partnerów. W jednym przypadku związek z różnicą np.15 lat rozpadnie się, w drugim - partnerzy będą żyli długo i szczęśliwie.
napisał/a: rosenrot 2014-08-11 11:50
Grafen napisal(a):Ale starszymi o ile, o dwa lata, czy dwadzieścia lat?

Kolega brał ślub z 12 lat starszą kobietą. 28 i 40. Nie wiem co oni w sobie widzą. Ale nie moja sprawa ;] nie wyobrażam sobie czegoś takiego. Rozumiem starsza o dwa lata, ale nie o dekadę ;]


Dla mnie to jest właśnie kwintesencja takich rozważań, jeżeli im ze sobą dobrze to dlaczego nie? A ludzie... niech gadają :)
napisał/a: AgnieszkaKobyla 2014-08-19 14:12
Fana Rammsteina wyczuwam :)

Ja osobiście nie wyobrażam sobie tak dużej różnicy. Facet jest starszy raptem o 2 lata. Większej różnicy nie potrzeba :)