Nie chcę mieć dziecka

napisał/a: dżimi 2010-01-16 23:31
Witam.
Jesteśmy małżeństwem od dwóch lat. Na samym początku związku poruszyłem ten temat i powiedziałem, że nie chcę dziecka. Niestety, niedawno zaczęła przebąkiwać coś o dziecku. Wiadomo, co jej opowiedziałem. Wyzwała mnie od egoistów i obraziła się na mnie. Bardzo lubię dzieci, ale własnego nie chcę mieć. Co radzicie?
Przepraszam za wszelkie bęłdy. Gdy pisałem ten temat, byłem zmęczony.
napisał/a: 24aa6b55865ebcf3c8224dc8251d83831239d4c1 2010-01-17 00:26
Trudna sprawa. Jeżeli przed zawarciem małżeństwa poruszaliście ten temat i Twoja żona wiedziała, że nie chcesz mieć dzieci, a mimo to zdecydowała się na małżeństwo, to raczej nie powinna teraz się obrażać. Ma prawo próbować wpłynąć na Ciebie, ale tylko tyle. I rozmową, na spokojnie. Może zakładała, że Cię przekona? Cóż... uważam, że powinna była się z tym liczyć. Z drugiej strony może zmienisz zdanie? Kto wie
napisał/a: białadama 2010-01-17 02:01
Inon napisal(a):Trudna sprawa. Jeżeli przed zawarciem małżeństwa poruszaliście ten temat i Twoja żona wiedziała, że nie chcesz mieć dzieci, a mimo to zdecydowała się na małżeństwo, to raczej nie powinna teraz się obrażać. Ma prawo próbować wpłynąć na Ciebie, ale tylko tyle. I rozmową, na spokojnie. Może zakładała, że Cię przekona? Cóż... uważam, że powinna była się z tym liczyć. Z drugiej strony może zmienisz zdanie? Kto wie

Zgadzam się....
napisał/a: abunee 2010-01-17 10:27
dżimi, Twoja żona chyba patrzyła z przymrużeniem oka na to że nie chcesz mieć dziecka i myślała pewnie że z biegiem czasu zmienisz zdanie..
A jakie są powody tego że podjąłeś taką decyzję, dlaczego nie chcesz mieć dzieci?
napisał/a: dżimi 2010-01-17 15:47
Nie rozumiem, dlaczego jest na mnie zła. Przecież nie zwodziłem jej w tej sprawie mówiąc: "jeszcze nie teraz, kochanie". Właściwie, to na początku znajomości powiedziałem, iż nie chcę dzieci. Wszyscy gadają, że mam do nich dobre podejście, ale nie widzę siebie w roli ojca. Poza tym nie każdy musi się rozmnażać. Dzieci to ogromna odpowiedzialność i duuuuużo roboty, zwłaszcza przy maleńkim szkrabie. Nie wiem już, co robić...
napisał/a: ~gość 2010-01-17 16:32
dżimi, może po prostu dużo, dużo rozmawiać :)
nie musisz się zmuszać do dziecka
ale widzę, że ty nie wiesz dlaczego nie chcesz, że raczej boisz się obowiązku
zgadza się, z dzieckiem jest mnóstwo roboty dlatego decyzja musi być przemyślana, dojrzeć do niej muszą dwie osoby
porozmawiaj z żoną dlaczego nie chcesz mieć dziecka :) bez nerwów
napisał/a: Misiaq 2010-01-17 17:19
dżimi, wydaj mi się, ze Twoja zona nie brała na poważnie tego co mówiłeś o dziecku, myślała, ze w tej chwili tak mówisz, a z czasem Ci się odmieni. Nieważne jakie powody Tobą kierują, dlaczego nie chcesz mieć dzieci, masz prawo do takiego stanowiska. Musisz to spokojnie żonie wytłumaczyć, przypomnieć, że o tym mówiłeś, ze nie powinno to być dla niej zaskoczeniem, przedstaw swoje argumenty, wytłumacz swoje powody, jeśli rzeczywiście informowałeś o tym przed ślubem, to nie powinna wymagać od Ciebie, ze zmienisz zdanie. Ona oczywiście ma prawo Cię przekonywać, przedstawiać swoje zdanie, ale jednocześnie powinna uszanować Twoją decyzję.
napisał/a: lodyga 2010-01-17 22:07
lada dzień a zmienisz zdanie:P
napisał/a: ~gość 2010-01-18 07:49
Twoja żona niestety może cierpieć na bezrozumność przewlekłą ; /
Tzn nawet jeśli mówiłeś jej wprost, że nie chcesz mieć dzieci przed ślubem, to ona sobie wyznaczyła misję "JA GO ZMIENIĘ! Ja sprawię że będzie chciał mieć dziecko i To właśnie ze mną".
Myślę też ze ona sama przypisuje ci swoje cechy (egoizm itp) bo jej misja nie wyszła i jej chęć posiadania dziecka jest taka dość...przedmiotowa. Myślę,że wbrew pozorom Ty bardziej dojrzałeś do roli ojca niż ona do roli matki ,nawet jeśli dziecka nie chcesz.
Chęć posiadania dziecka powinna wypłynąć z wewnętrznej chęci.

Jeszcze co innego mi przyszło do głowy.
Wiesz czasami mężczyźni wiążą się z kobietami ,gadają głupoty że kochają ,ale nie chcą mieć dziecka, a po kilku latach pięknego związku nagle wielka miłość idzie w las a oni robią dziecko młodej studentce (i naturalnie biora z nią ślub). Może ona się boi takiej perspektywy że jak nie będziecie mieć dziecka to Ty ją zostawisz nagle dla jakiejś młodej i będziesz miał dziecko z tą drugą nawet jeśli sytuacja wyimaginowana. Może boi się takiej perspektywy dlatego niejako chce Cię przymusić do dziecka?
napisał/a: dżimi 2010-01-18 23:13
Porozmawiałem z nią. Powiedziała, że rzeczywiście nie traktowała tego, co mówiłem poważnie, myślała, że po ślubie zmienię zdanie. Uważa, że dziecko to owoc miłości czy coś takiego i że czuje, iż jest gotowa zostać matką. I jak się tu nie złościć? Kurczę, przecież byliśmy szczęśliwi bez dziecka. Boję się, że nie będziemy mieli czasu dla siebie, dziecko stanie się najważniejsze. Zapewne wyda wam się to strasznie dziecinne, ale mam takie wątpliwości Rozmnażanie to nie dla mnie
napisał/a: krasnolud1 2010-01-19 00:48
dżimi, jestem kobietą i nie chce moralizować, Twoja żona no coż... z takich niedopowiedzen czesto wytaczane są wojny, ale mam nadzieję znajdziecie złoty środek, Ty swoje, ona swoje... współczuje Wam obydwojgu...
posłużę się krotkim przykładem: mam dobrego znajomego, ktory (dawno juz temu) mial niespelna 18lat kiedy przyszlo mu na swiat malenstwo. ogolem byl przerazony swoja rolą, tym co go czeka, tym ze bedzie trzeba utrzymac rodzine, etc, ale podkreśla że kiedy wziął to dziecko na ręce wszystko stało się nieważne. Nie chce Cię tu na nic namawiac bo to nie o to chodzi, a każdy odbiera te same bodźce w odmienny sposób, moze potrzebujesz do tego emocjonalnie dojrzeć. Może brakuje Ci odwagi zmierzyc sie z takim zadaniem? Sam musisz znaleźć przyczyne dla ktorej nie chcesz dzieci. To że jest Ci dobrze to tylko powierzchowna odpowiedz, poszukaj w środku swoich lęków i obaw, a będzie Ci łatwiej rozmawiac z żoną o tym co Was dzieli...
moj chlopak. kiedy sie poznalismy kilka lat temu też zapierał sie rękami i nogami że dzieci nie są dla niego (mimo ze ja żadnych planow nie mialam wowczas), ale ja jestem otoczona dziecmi z każdej strony (smialo powiem ze nawet osaczona ), kiedy je wszystkie poznal powoli zaczął zmieniać swoją percepcję na potrzebę posiadania dzieci, no i punktem kulminacyjnym byl Maluszek, ktory teraz ma 1,5roku - obserwowal uwaznie co i jak z takaim dzieckie sie dzieje, slyszal jak krzyczy w dzień i w nocy, i ile wymaga opieki, ale widzial tez ile daje radości kazdy drobny gest, ruch, usmiech... teraz mamy odwrotny problem... bo on chce juz, a ja za jeszcze trochę
jestem przekonana ze nie mozesz sie zmuszać, ale nie wykluczaj tego zupelnie a może jakaś forma pośrednia: może adopcja bylaby dla Was rozwiązaniem. Twoja żona spełniłaby się jako matka, a Ty moglbys uniknąć obowiazkow zwiazanych z wychowaniem niemowlęcia...
napisał/a: Misiaq 2010-01-19 10:03
Dita napisal(a):z takich niedopowiedzen czesto wytaczane są wojny,
Tylko, ze z tego co pisze dżimi, tu nie było niedowiedzeń, tylko jasno postawiona sytuacja, ze on nie chce mieć dzieci.