O jakiej porze ostatni posiłek?

napisał/a: Marusia 2006-08-29 21:00
Do tej pory starałam się jeść kolację najpóźniej o 19.00. Chodzę zazwyczaj spać "o pustym żołądku". Teraz (w wakacje... ) trochę się zaniedbałam i jadam znacznie później, ale i tak wolę poczekać, aż trochę zgłodnieję, zanim się położę.

A jak jest z waszymi przyzwyczajeniami co do jedzenia kolacji? W ogóle ich nie uznajecie, staracie się spożywać je o stosunkowo wczesnej porze? A może jecie przed samym pójściem do łóżek (albo wręcz jesteście w stanie w środku nocy iść zajrzeć do lodówki i "pobuszować" po kuchni ;) )?
I druga sprawa: które z tych przyzwyczajeń uważacie za lepsze dla zdrowia?
napisał/a: jente8 2006-08-29 23:09
Ja po prostu jem, kiedy jestem głodna A ponieważ chodzę spać z reguły po godzinie 1:00, to nawet jeśli tak zwaną kolację jem o 19:00, do 1:00 zdążę już zawsze zgłodnieć na nowo. Wtedy jednak bywa różnie - czasami idę buszować w lodówce, a czasami kończy się na czekoladzie, lub czymś podobnym, co akurat jest pod ręką. Jeśli chodzi wpływ takiego odżywiania na zdrowie - słyszałam ostatnio opinię wypowiedzianą przez specjalistę, który stwierdził, że "najedzenie" się przed snem nie ma zgubnego wpływu na sylwetkę lub zdrowie, a jedynie może wywołać problemy ze snem, tzn. trudniej będzie nam zasnąć lub będziemy spać "gorzej". Jeśli o mnie chodzi, to w ogóle nie zauważyłam negatywnych efektów takiej "diety", ale mój organizm jest w ogóle specyficzny. Czasami domaga się jedzenia praktycznie bez przerwy, a czasami potrafię przetrwać cały dzień o dwóch bułkach i jogurcie...
Zdarza mi się zasypiać z pustym żołądkiem, ale staram się tego unikać, bo wiem, że rano nigdy nie mam czasu jeść i w rezultacie jadam śniadania (no, powiedzmy, że można to nazwać śniadaniem) około 11:00 a czasami 13:00. Gdybym była głodna od wieczora, to już o 9:00 rano słaniałabym się z głodu... No chyba że mam właśnie jeden z tych dni, kiedy głód mi niestraszny. Ale one nie zdarzają się często - za bardzo lubię jeść
napisał/a: samsam 2006-08-30 07:42
Ja od sześciu lat nie uznaję kolacji. Obiad jem około godziny 16 i potem nie jestem już głodna. Tak przyzwyczaił się mój organizm.
napisał/a: iza19821 2006-08-30 07:56
hej
ja jak jem kolacje to staram sie ja jesc o godzinie 18.
ale czasami zdarza sie ze jej rownize pozniej.lub nie jem wcale
napisał/a: indiend 2006-08-30 10:20
To nie jest tak jak pisza w tych wszystkich dietach-cud, ze kolacja powinna byc zjedzona najpozniej o 18, nawet nadzialam sie na artykul, w ktorym zakazywali jesc juz o 16. BZDURA!!
Prawda jest taka (pisze to, czego mnie uczono i ja taka praktyke stosuje), ze ostatni posilek powinien byc zjedzony na 4 godziny przed snem, wiec jesli ja chodze spac o 1-2 to moge zjesc sobie kolcje nawet o 22. Bo organizm jest w bezwladzie dopiero w czasie snu, a nie po 18...
napisał/a: atka83 2006-08-30 13:04
Ja jem późno kolacje,tak gdzieś koło 22:00 bądz 23:00.Gdybym wcześniej zjadła np: o 18-19 to jak bym poszła spać,to niemogłabym zasnąć,bo pewnie burczałoby mi w brzuchu.
napisał/a: ami1 2006-09-05 14:30
Ja też jem późno kolacje, a jak posiedzę dłużej to potrafię zjeść nawet ze 3 . Z pustym brzuchem nie zasnę, nie ma szans. A tak na marginesie, kolacja to mój ulubiony posiłek .
napisał/a: samsam 2006-09-05 14:47
A gdzie Ci to idzie, koleżanko?
napisał/a: ami1 2006-09-06 10:12
No jak to gdzie - w boczki .
napisał/a: samsam 2006-09-06 13:24
hmm..., które?
napisał/a: ami1 2006-09-06 23:29
No jak które, te na obu stronach bioderek
napisał/a: samsam 2006-09-07 07:48
Tak, tak. "A świstak siedzi..."