Jak wyglądały wasze zareczyny-oświadczyny???

napisał/a: Blanka:) 2015-04-12 08:59
Lorde napisal(a):. ja niestety sobie jeszcze dłuuugo poczekam (jeśli się w ogóle doczekam, bo na razie cały czas są jakieś wymówki), pomimo że jesteśmy ze sobą prawie 5 lat, a od 2.5 roku razem mieszkamy.... :(
napisał/a: amilka2 2015-04-13 09:28
Lorde napisal(a):a niestety sobie jeszcze dłuuugo poczekam (jeśli się w ogóle doczekam, bo na razie cały czas są jakieś wymówki), pomimo że jesteśmy ze sobą prawie 5 lat, a od 2.5 roku razem mieszkamy..




A rozmawiałaś o tym z chłopakiem? Jak widzicie oboje waszą przyszłość? I w ogóle Ile macie lat?
napisał/a: Lorde 2015-04-18 21:43
Mam 24 lata, on 25. Ja za 2 miesiące kończę studia, on już skończył. Oboje pracujemy, więc kwestia finansowa nie jest jakimś problemem. Głównym powodem jest "jesteśmy jeszcze za młodzi, mamy jeszcze czas".
Chciałabym, żeby określił się w jedną, czy w drugą stronę... wiele razy o tym rozmawialiśmy, chcemy być razem, mamy w planie kupno mieszkania za jakiś czas... ale jemu zupełnie się nie spieszy do jakichkolwiek poważnych decyzji. Jestem załamana, moi rodzice od roku mówią mi, że zmarnowałam sobie najlepsze lata życia z kimś, kto nawet nie chce założyć ze mną rodziny... czasem zastanawiam się, czy tak rzeczywiście nie jest :(
5 lat to już całkiem sporo, zdążył mnie przecież dobrze poznać... od dwóch lat czekam i czekam :(
napisał/a: gaga15 2015-11-16 16:25
Mój Rafał oświadczył mi się po 3 latach bycia razem. Nie byly to zareczyny moich marzeń ale oczywiście powiedziałam tak ;D oświadczył mi się w ciuchach roboczych przy swojej mamie , no sami wiecie ani to ulotna chwila ani nic... powiedziałam , mu że moim marzenieb były zareczyny w Paryzu etc. To ten głupek kupił tanie bilety lotnicze na [mod:reklama usunieta]
oczywiście wszystko zdradziły i pliki cookies ale siedziałam cicho ;p/ Jakieś 8miesięcy temu zabrał mnie do Francji , było cudownie... a oświadczyny zdublował w Restauracji na wieży Eiffla
napisał/a: wioletta890 2016-07-19 20:00
Klusia napisal(a):U nas zaręczyny przebiegły w prazmyślany sposób. Razem z Narzeczonym wybraliśmy się na kilka dni nad jeziorko, do miejscowości z której pochodzę (niedaleko Poznania :)) Była sobota rano, po przebudzeniu zaczął się normalny dzień, zakupy. Mijaliśmy kwiaiarnię, wstąpiliśmy a Szuliusz kupił przepiękny bukiet białych róż (jedna czerwona :)) Potem domyślałam się już co się dalej wydarzy. Postanowiliśmy wspólnie przygotować się do tego wielkiego wydarzenia. Zrobiliśmy romantyczną kolację, pamiętam że z wrażenia to nie mogłam jej przełknąć, a potem stało się TO. Ukląkł przede mną i powiedział wiele cudownych słów...podsumowując je zapytaniem "czy wyjdziesz za mnie?" Na samo wspomnienie ręce mi drżą .... to był cudowny moment w naszym życiu :) i na zawsze pozostanie w naszych serduszkach.
A dziś dokładnie mija rok i trzy miesiące odkąd tworzymy jedną całość :)



Pięknie. Chybabym się popłakała ze wzruszenia. Dużo szczęścia wam życzę