Była dziewczyna

napisał/a: 2Pac 2016-03-22 03:32
Witam. Znów pisze z problemem.
Ogółem moja sytuacja wygląda tak: 2 miesiące temu rzuciła mnie dziewczyna. Z tego co wiem, powodem były kłamstwa w najdrobniejszych sprawach. Zanim ją poznałem grałem dużo w koszykowkę w różnych ligach, byłem człowiekiem bezproblemowym i lubianym. Nagle zaczął się związek, skończyłem z koszykówka, treningami i wszystkim. Uzaleznilem swoje szczęście od tej dziewczyny. Spędzalem z nią każda chwile, byłem na każde zawołanie, olalem znajomych. Robiłem wszystko o co prosiła. Przede mną miała 2 poważnych chłopaków i 1 tak średnio. Z pierwszym uprawiała seks w wieku 16 lat, drugiemu tylko robiła dobrze ręką a z tym jednym tylko spala i nic nie robiła. Jest dziewczyna imprezowa, jej pierwszy były chłopak był później jej przyjacielem do spraw seksu. Uprawiali seks jak była wolna. Z tego co wiem to więcej po związku niż przed. Ja do czasu związku z nią byłem prawiczkiem i była moja pierwsza lozkowa, troszkę zbladzilem przyznaje. Ale po rozstaniu nagle do niej przywalal się mój przyjaciel, który mi mówił ze nigdy by do niej nie wrócił a z nią ciągle się spotykał. Dostawalem później wiadomości od niej ze zdjęciem jak on maca ja po biuście ale to było tylko po tego żeby mnie wkurzyc. Tak mówila. Ja byłem totalnie załamany, zerwałem z nim przyjaźń a on mi później zaczął grozić z 7 osobami (przyjeżdżali razem i mi grozili), a od niej później dostawałem wiadomości ze jestem piz*a i tak dalej. Po miesiącu od czasu rozstania napisała mi smsa, że traktuje mnie nadal jak dobrego kolegę pomimo wszystkiego. Ja odpisałem, że nie dam rady się przyjaźnic ani kolegowac bo to dla mnie za duży ból i to moja ostatnia wiadomość po czym zrywam kontakt. Z tego co wiem to ona strasznie się stoczyla, zawalila szkole. Ja natomiast w tym czasie znów załapałem się do jednej z lepszych drużyn koszykarskich w większym mieście, poszedłem na studia zaoczne, pracuje i ludzie mówią ze strasznie się zmieniłem. Chodzę tez na imprezy, ale okazyjnie. Nie pale, nie wciągam tabaki, mało pije. Przypakowalem także do tego. No i wczoraj dostaje wiadomość ze moja była widziala mnie na mieście, gdzie to było całkowicie niemożliwe bo ja byłem daleko poza nim. Odpisałem "przykro mi, ale musiałaś mnie z kimś pomylic" na co ona odpowiedziała ze nic się nie zmieniłem. Teraz pisze ciągle. Od wczoraj. Co tam u mnie, czy z nią pogram, nawet wspomniala związek, zapytała się czy z nią pogram na komputerze. Ona ma 19 lat, ja 20. Nie wiem o co może chodzić? Sprawę postawiłem dość jasno xe przyjaźni nie chce ani kolezenstwa. Zaczyna również tematy które są u mnie słabym punktem. Jest to mama chora na raka. Pisze mi ze się martwi o nią, że trzyma za nią kciuki i wszystko będzie dobrze. Ja odpisałem "dzięki, nie musisz trzymać kciukow bo moja mama ma odpowiednie wsparcie w postaci mojego taty i brata". Ona odpowiedziała ze mam jej nie mówić co ma robić a co nie. Nie ukrywam, nadal coś do niej czuje. Ale jak postrzegać całą tę sytuację?
Dodam również ze ostatnio jak byłem na orliku był tam też jeden gość z tej ekipy która mi groziła. Był sam. Nie podszedł ani nic, nie minęło 15 minut a było już ich 6 i tez mi grozili. Ja się śmiałem, od niej nie dostałem żadnej wiadomości. Ani razu nie odezwałem się do niej sam. Od jej siostry dowiedziałem się jakiś czas temu że moja była bardzo mnie kochała. Ja sytuacje z przyjaźnią i kolezenstwem postawiłem jasno, a teraz ona do mnie pisze ot tak tak jak wcześniej napisałem. Nie obraża mnie, nie wyzywa, nie mówi nic o kolezenstwie. Jak to odbierać? Czego ona może chcieć? Zawsze też mówiła mi ze jestem jej najlepszym lozkowym chlopakiem, że mam dużego i ze jestem ogólnie jej najlepszym chłopakiem.
napisał/a: Valkiria_ 2016-03-22 07:05
Ta cała sytuacja to jakaś patologia. Laska pokazała ci jaka tak naprawdę jest i gdzie cie ma, jak biegales za nią jak pies to miała cie w czterech literach, ale gdy zobaczyła, bądź jej doniesli jej patologiczni znajomi, że się zmieniłeś i masz swoje życie, to znów zapragnela się tobą pobawić, by potem - gdy kolejny raz pozbawi cie wszystkiego - zrobić to co ci zrobiła poprzednim razem.

Miejże do siebie szacunek człowieku... Tu nie ma nawet namiastki prawdziwego uczucia. A już z pewnością nie z jej strony. Otwórz w końcu oczy. Dziewczyna to zwykła cichodajka. Miała trzech facetów, z jednym seks, drugiemu ręką a z trzecim tylko spała... No błagam jesteś strasznie naiwny chłopcze. Jak nie zaczniesz wyciągać wniosków z życiowych doświadczeń, to owa naiwność zwiedzie cie na manowce. Tytuł tematu brzmi "była dziewczyna". A była dziewczyna powinna pozostać była. I tyle...
napisał/a: 2Pac 2016-03-22 16:01
Valkiria_ dziękuję właśnie za taką odpowiedź! Mój problem polega bardziej na tym, że kiedyś strasznie mocno byłem w niej zakochany. Chciałem żeby była ze mną szczęśliwa. Wiadomo, jak powiedziała ze chce jechać ze swoim byłym i jego 7 kumplami na imprezę jako jedyna dziewczyna to powiedziałem ze nie ma mowy, bo nie ufam jej byłemu. Ogólnie teraz tez bardzo często jestem w mieście w którym nasz związek się zaczął (wyjechaliśmy sobie na randkę 160km od naszego miasta) czyli we Wrocławiu. Mam mieszkanie, studiuje tam tocznie i wiem ze ona o tym wie. Na oczach naszych wspólnych znajomych także dobrze bawiłem się ostatnio na imprezie. Zacząłem również o siebie strasznie dbać. Ogolony, umyty, koszula, jeansy. Ciągle się uśmiecham i strasznie dużo osób prosi mnie też na przykład o pomoc z czymś. Na dodatek poznałem wielu wspaniałych ludzi którzy kiedyś też byli jej znajomymi i teraz na przykład jada ja w piec pisząc do mnie (od razu prostuje wtedy ze mnie nie interesuje co o niej sądzą, że nie chce o niej slyszsc). Gdzieś w głębi serca wiem jednak ze ja kocham nadal. I tu pytanie: pisałem już jej parę razy ze nie chce kontaktu, ona znów po czasie się odzywa - co ja mam zrobić? Przestać odpisywać na wiadomości i w końcu przestanie czy wtedy będzie napierala jeszcze bardziej? Ogólnie jak mam być szczery to sądzę że ktoś ją olal lub widzi jakieś korzyści w pisaniu do mnie i próbie rozkochania mnie w sobie.
napisał/a: Valkiria_ 2016-03-22 17:54
Zerwij kontakt z tą dziewczyną jak chirurgicznym cięciem... Zajmujesz się sobą i swoim życiem i to jest fajne. Nie rezygnuj z tego po to żeby znów stać się czyimś popychadłem. Z czasem będzie tylko lepiej.

Korzystaj z tego, że wyszedłeś z bagna. Jak w nie wejdziesz kolejny raz to się już nie domyjesz...
napisał/a: dkmp5 2016-03-22 22:59
Widzisz odbiłeś się od dna i jej się to spodobało , poczuj się zwycięzcą :D Ta dziewczyna to typowa suka która jak by Cię tylko omotała znowu to zmieszała by Cię z błotem . Jak sobie przypomnisz o niej i Ci będzie źle to staraj się myśleć o jej wadach i o tym co Cię w niej denerwowało to bardzo pomaga :)
napisał/a: 2Pac 2016-03-23 00:13
Valkiria_ napisal(a):Zerwij kontakt z tą dziewczyną jak chirurgicznym cięciem...

Próbowałem to zrobić. Mówiłem, że nie chcę kontaktu. Że nie chcę żeby się do mnie odzywała. Zero koleżeństwa/przyjaźni/znajomości bo nigdy nie wchodziłem w coś takiego z byłymi. Po prostu nie, ona odpowiedziała ok. Ja pożyczyłem jej na sam koniec szczęścia w życiu i przyszłych związkach, a ona mi tak samo i się pożegnaliśmy i to były ostatnie wiadomości. Nagle po miesiącu znów się odzywa, nic nie wspomina o przyjaźni a natomiast o tym co się zdarzało w naszym związku. Od razu sprostowałem, że nie wiem po co zeszliśmy na ten temat bo ja nie chcę żyć przeszłością tylko tym co jest dzisiaj.
napisal(a):Zajmujesz się sobą i swoim życiem i to jest fajne.

Tak. Dziś mogę się pochwalić dostałem się do drużyny koszykarskiej, wyrobiono mi kartę. Coś w końcu ze sobą zrobiłem. Wszystkie nałogi rzuciłem na bok.
napisal(a):Nie rezygnuj z tego po to żeby znów stać się czyimś popychadłem. Z czasem będzie tylko lepiej.

Jeśli mam być szczery to zająłem całe swoje dnie, żeby o niej nie myśleć. Praca, koszykówka, siłownia, szkoła, wyjścia ze znajomymi. Na dodatek co miesiąc ze swojej wypłaty przeznaczam 1000zł na dom dziecka w naszym miasteczku. Nie mam zamiaru z tego rezygnować, bo cieszę się sprawiając radość innym :)
napisal(a):Korzystaj z tego, że wyszedłeś z bagna. Jak w nie wejdziesz kolejny raz to się już nie domyjesz...

Właśnie wiem, ale boję się że zmięknę i dam się znów złapać w jej pułapkę. A myślę - pomimo tego, że coś do niej czuję - jestem jedynie opcją awaryjną albo po prostu nagle przestałem ją adorować, odciąłem się a ona była pewna że nie dam sobie rady kiedy nazywała mnie swoją życiową porażką, piz*ą, kaleką (chodzi o kontuzję kolana, którą kiedyś miałem - zerwane więzadła).
napisal(a):Widzisz odbiłeś się od dna i jej się to spodobało , poczuj się zwycięzcą :D

Sam się cieszę, że odbiłem się od dna ale nie robiłem tego ze względu na to żeby się jej spodobać :)
napisal(a):Ta dziewczyna to typowa suka która jak by Cię tylko omotała znowu to zmieszała by Cię z błotem . Jak sobie przypomnisz o niej i Ci będzie źle to staraj się myśleć o jej wadach i o tym co Cię w niej denerwowało to bardzo pomaga

Znaczy tak - nigdy nie byłem typem mega przystojniaka, ale też nie jestem jakoś mega brzydki. W momencie kiedy zacząłem z nią być to kolesie którzy do niej startowali pisali do niej że jest dla mnie za ładna, a ja to taki oblech itd. Za to z tego co się później dowiadywałem, większość ludzi która znała nas oboje mówiła że ja jestem pechowy a ona to szczęściara, bo trafiła na chłopaka który się w niej zakochał i postara się jej zapewnić wszystko a ona tego nawet nie doceni.
Staram się o niej nie myśleć, tylko o tym co teraz pozytywnego dzieje się w moim życiu. Mimo wszystko zawsze kiedy już znów wychodzę na plus (że już praktycznie nic mnie nie bierze), ona się odzywa i pisze. Jednak najbardziej ciekawi mnie to, że napisała że widziała mnie na mieście i miło było mnie zobaczyć. Mówiłem jej, że niestety ale musiała mnie pomylić to zaczęły się wiadomości 'eh nic się nie zmieniłeś, szkoda', 'jeszcze pamiętam jak wyglądasz, jakie masz auto i rejestracje' a ja poważnie nie byłem na mieście bo byłem całkowicie poza nim, nie jeździłem swoim autem też. Nie wiem co to ma na celu. Czy ona chce wrócić bo widzi jakieś korzyści? Czy zabolało ją to, że ja się odciąłem a ona sobie nie radzi? Czy może to jakiś bodziec na jej ego, że nagle ktoś przestał ją tak adorować? A może ktoś ją olał i uważa że jestem jej punktem awaryjnym który do niej wróci pomimo wszystko? Nie ukrywam, że strasznie ryje mi psychikę.
Aaa i zapomniałem dodać na początku. Ma przyjaciółkę, którą namawia na wagary itd. Ta jej przyjaciółka to dziewczyna, która kiedyś była tzw. świętoszką (zero imprez, czegokolwiek) a teraz na przykład potrafi iść na imprezę i uprawiać seks i się z tego cieszy. Nigdy jej nie lubiłem i zawsze mówiłem to mojej byłej dziewczynie, że nie podoba mi się takie podejście, że chcę żeby ona się szanowała i wolałem zawsze być gdzieś w pobliżu. Nie byłem jakiś zazdrosny albo coś, ale chciałem żeby miała normalną przyjaciółkę a nie taką.. no. No i w naszym małym miasteczku gram w lidze amatorskiej i jestem często na głównej stronie w internecie jako jeden z najlepszych koszykarzy w naszym mieście, że prowadzę drużynę do zwycięstw itd (w tym większym mieście to już poważniejsza liga). Kumple chcą żebym ich uczył rzutów, trików. Codziennie jesteśmy na sali gimnastycznej. Czy wpływ na to, że ona się odzywa może mieć to że ja coś osiągam? I często też jej wiadomości odbieram w taki sposób, jakby czekała na wiadomości typu 'tak, to ty jesteś najważniejsza dla mnie i to ty oceń czy się zmieniłem', 'tak, kocham Cię, słońce i pogram z Tobą', 'nie chcesz jechać ze mną na sushi?', 'nie chcesz tego i tamtego?', 'pójdę i załatwię Ci to ze szkołą'. Oczywiście teraz ona ma problemy ze szkołą, często wagaruje, przytyło się jej też (nic do tego nie mam, nie patrzę aż tak na wygląd zewnętrzny) i mam też wrażenie, że stara się wykorzystać to, że ja się w niej zakochałem kiedys na zabój i to, że nigdy nikomu nie odmówiłem a zawsze starałem się pomóc.

[ Dodano: 2016-03-23, 05:03 ]
Przepraszam, że piszę 2 posty pod rząd ale niestety opcja edytuj jest dostępna tylko przez 120 minut :b ogółem chce dopisać ze podczas związku tez bardzo często rozstawalismy się na jeden dzień albo coś takiego. Na dodatek - jej siostra wróciła do jej byłego (obecnego teraz) chłopaka po pół roku kiedy ten się totalnie na nią wywalił. Chce tez dodać że wiem ze cala jej rodzina bardzo mnie lubiła. No i oczywiście: po rozstaniu, zaraz po jeździłem do niej z kwiatami, listami milosnymi. Pisałem, dzwoniłem. Ale ona mieszala mnie z błotem. Dopiero w momencie w którym napisała o kolezenstwie ja całkowicie urwalem kontakt. Ba, nawet teraz mogę się pochwalic ze wróciłem do dawnej formy, robię nawet wsady do kosza znów. I tutaj pytanie klucz: czy faktycznie jest tak, że kiedy czlowiek się odetnie to ta druga osoba zaczyna doceniać to kogo miała wg przysłowia 'miej wyje.. a będzie ci dane'? Wiem także, że zmieniłem się diametralnie, ona sama zaangazowala kontakt a ten mój były przyjaciel stał się takim cwaniakiem a ja pozostałem soba, tym lepszym. Wychodzę z mama, jeżdżę do kina, nie wstydzę się rodziców ani nikogo na swoich meczach wręcz ciesze się ze są. W jakim celu jest próba odnowienia tego kontaktu? Dodam też, że kiedy ja wtedy pisałem to odpisywala jedna wiadomość na moich wiele albo w długim odstępie czasu. A teraz było na odwrót.
napisał/a: krasnolud1 2016-03-23 07:38
2Pac, weź zablokuj jej nr i jak sobie dziewczę chce to niech pisze, a Ty nawet sobie ty.ka nie zawracaj tym szmatławcem. Nie dość że głupia to i wyrachowana. Zostaw życie i czas dla kogoś kto jest tego warty
napisał/a: 2Pac 2016-03-23 08:34
Mimezja napisal(a): weź zablokuj jej nr i jak sobie dziewczę chce to niech pisze, a Ty nawet sobie ty.ka nie zawracaj tym szmatławcem. Nie dość że głupia to i wyrachowana. Zostaw życie i czas dla kogoś kto jest tego warty

Szczerze? Jej numer telefonu mam zablokowany, jednak wiadomości i tak i tak do mnie dochodzą. Kombinowałem nad zmianą numeru, ale niestety mam abonament na ten i musiałbym nowy nr podawać wszystkim.
Jest jeszcze jedno, o czym zapomniałem wspomnieć. Kolejne w sumie. We wrześniu miała miejsce podobna sytuacja. Rozstaliśmy się, ona przespała się ze swoim byłym (tym pierwszym) i jego dziewczyną, która wtedy była jej przyjaciółką. Zrobili sobie trójkąt, o czym dowiedziałem się właśnie od jej przyjaciółki a moja była mi mówiła że nic wtedy nie narobiła. Kłamała tłumacząc się, że "za bardzo by mnie to bolało" i z 3 chłopakami umawiała się na seks. Kiedy Ci ją olali, zgłosiła się do mnie. Ja ją wziąłem do siebie do mieszkania do Wrocławia, wypiliśmy winko, doszło do czego doszło i wróciliśmy do siebie. Jednak to też wzięło się z jej inicjatywy, kiedy to napisała do mnie o jakimś moim zdjęciu na instagramie.
Słyszę również od bardzo wielu osób, że strasznie się zmieniłem. Na dużo lepsze. Że pomimo tego, że zarabiam (miesięcznie 4000zł), że jestem jakąś tam gwiazdką w tą koszykówkę to mi nie odbija i teraz pokazuje te swoje najlepsze wartości i coś osiągam. Słyszałem też, że w momencie w którym ja się przestanę odzywać i coś osiągać - to jej nagle się odwidzi całe rozstanie i będzie chciała wrócić. To też jest możliwe? Nie znam niestety gierek, bo jestem zielony w związkach. Byłem w 2 trzymiesięcznych związkach a to był mój pierwszy, roczny i poważny związek.
Dodam też, że jestem osobą strasznie uczuciową. Rodzina to dla mnie najważniejsza wartość jaką posiadam i jaka jest przy mnie, ją traktowałem na równi z rodzicami i bratem. Nie pozwoliłem obrażać, kochałem nad życie (poważnie), oddałem jej wszystko co mogłem. Nigdy nie zdradziłem, nawet coś takiego nie przeszło mi przez głowę.
napisał/a: errr 2016-03-23 12:42
To w końcu zeszliście się w lutym czy napisałeś to na forum tak dla ściemy?
Po co to napisałeś?
I skąd ta nagła zmiana stanowiska? jeszcze miesiąc temu byłeś gotów niemalże oddać za nią życie a teraz już jej nie chcesz?
coś nam tu ściemniasz chłopak... :)
napisał/a: 2Pac 2016-03-23 17:48
errr napisal(a):To w końcu zeszliście się w lutym czy napisałeś to na forum tak dla ściemy?

To był fałszywy alarm. Moja wręcz denna podświadomość podpowiadala mi głupoty. Parę jej sygnałów odebrałem jako powrót.

napisal(a):I skąd ta nagła zmiana stanowiska? jeszcze miesiąc temu byłeś gotów niemalże oddać za nią życie a teraz już jej nie chcesz?

Wraz z biegiem czasu zacząłem patrzeć na sytuację trochę inaczej. Kocham ją, chce jej szczęścia, ale jeśli te jej sygnały to chec powrotu to ja nie wiem czy jestem w ogóle gotów po tych wszystkich sytuacjach być z nia ponownie :)
napisał/a: errr 2016-03-23 18:40
2Pac napisal(a):nie wiem czy jestem w ogóle gotów
czyli nie wykluczasz?
napisał/a: 2Pac 2016-03-23 18:53
errr napisal(a):czyli nie wykluczasz?

No nie do końca :) tak jak kiedyś mi radziliscie: zająłem się własnym życiem. Wychodzę ze znajomymi, gram w kosza, trenuje na siłowni, pracuje i studiuje. Nie kłamie, nie jestem chamski, nie wyrywam lasek (bo wg mnie to bez sensu ze zaczalbym spotykać się z inną czując coś do byłej - a nie chce nikogo skrzywdzic), nie jestem już egoista. Jeśli będę widział, że jej na mnie zależy, zrozumiała tez co zrobiła po rozstaniu, że mnie kocha - oczywiście chętnie dam szanse, spróbuję. Ale jeśli nie - przyjazn/kolezenstwo/znajomość nie wchodzą w grę. Ja się zmieniłem i słyszę to od wielu ludzi, daje teraz perspektywy na przyszłość dziewczynie. Ona niestety wiele spraw zawaliła.
Tylko dziwi mnie to, że niedawno byłem dla niej tym najgorszym o w ogóle miałem wypier.. jak najdalej, a jak ja się odcialem to ona pisze.