JAK ROZPOZNAĆ, GDY FACET ZDRADZA ?

napisał/a: nuczka2 2007-04-30 14:43
Mam pytanko do mężczyzn i kobiet !!! Jak rozpoznać , gdy mężczyzna zdradza swoją kobietę ?
Może ktoś z Was był zdradzany , bądz zdradzał napiszcie co wtedy jak to wszystko sie odbywa ../
Brak sexu i co jeszcze ? Jak to można wykryć ?Proszę pomóżcie !!!!
napisał/a: mordziasta 2007-04-30 14:51
wiesz w sumie to nie jest taka prosta sprawa, bowiem ile charakterów tyle zachowań, jeden się będzie wykłócał, bo będzie chciał się wymknąć z domu na "kłótnię" i jeszcze wbije w ciebie poczucie winy, że ty jestes odpowiedzialna za powstały stan rzeczy, inni znowu chcą zadośćuczynić swojej zdradzanej kobiecie ten fakt i obsypują je kwiatami i komplementami.
Ale chyba generalnie pospolicie to jest tak, że się oddalacie od siebie, coraz mniej tematów do rozmów, coraz więcej pretekstów do kłótni, oczywiście mniej miłości zarówno tej fizycznej jak i tej emocjonalnej... Generalnie robi się nie do zniesienia i jest do bani...
Facet szuka, a jesli nie szuka to jest podatny na wdzieki innych kobiet i czasami przypadek sprawi, że zdradza... A czasami robi to z premedytacją... Trzeba być czujną i patrzeć na zachowanie swojego partnera...
A tak naprawde o ile nie masz niezbitych dowodów to ciężi orzech do zgryzienia...
napisał/a: zakochana2 2007-04-30 14:56
nie koniecznie brak czegoś... właśnie wtedy może takie spotęgowane uczucie. Wie, że robi coś nie tak, więc stara się to ukryć dajac Ci wiele miłości. U mnie zdradziło jedno ... kiedy powiedział do mnie jej imię, wtedy nie pomogło już nic... W każdym razie teraz już wiem, że jesli ta zdrada się zaczyna to jest to bardzo niezauważalnie. Niestety.... Rozmowa, rozmowa , rozmowa,ale bardzo delikatna taka, która pozwoli Cie na rozeznanie tereneu.Nic więcej nie moge powiedziec, bo sama jestem na poczatku tej drogi... walcze od 2 tygodni.... i zaczynam dochodzić do wniosku,że to jednak nie ja powinnam walczyć..., że to ten kto zawinił.Jesli on nie chcę to nie zostaje juz nic.mam nadzieje, że dostane drugą szanse na prawdziwa miłośc jaką była ta. Z całego serducha życzę, żeby Twoje podejrzenia zostały tylko podejrzeniami.
napisał/a: nuczka2 2007-04-30 15:15
dziękuję Wam za odpowiedzi , no właśnie postanowiłam być czujna , ale najgorsze jest to że On potrafi jak nikt kłamać i kamuflować się , ... zobaczymy jak to będzie...

[ Dodano: 2007-05-01, 13:30 ]
Czy ktoś ma coś jeszcze do dodania ?
napisał/a: fiorino 2007-05-01 23:14
czasem to intuicja a czasem.... przypadek, ale jak to mówią, nic nie dzieje się bez przyczyny. Moja czujność doprowadzila mnie od prawdy. Jest ona bolesna, ale chyba lepsza taka niż życie w kłamstwie. Ciężko mi z tym ale faceci potrafią się nieźle kamuflować i gdyby nie nasza ingerencja pewnie dalej żyli by na dwa fronty.
napisał/a: Bad~Girl~22 2007-05-02 06:59
Rzeczywiście to prosta sprawa.Istnieją 3 "objawy";):
* nie ma go czesciej w domu(musi zostac w "pracy" lub "kolega" ma problem),
* zaczyna bardziej o siebie dbać(fryzura ciuchy nowy zapach),
* chodzi rozanielony, w domu staje się jescze przykładniejszym ojcem,
napisał/a: chłopak 2007-05-03 01:04
fiorino napisal(a):* chodzi rozanielony, w domu staje się jescze przykładniejszym ojcem,

albo wrecz przeciwnie, wytyka wady.
napisał/a: Zraniona1 2007-05-04 12:54
Niestety nie znam odpowiedzi na to ptanie...ja nie potrafiłam tego wnioskowac...u mnie to bylo troszke inaczej...nieufalam a gdy zaufalam...nadszedl dzien w ktorym pomyslalam on mnie zdradzi ale ni emowilam tego...ale niestety zdradzil...nie wiem po czym to poznac...
napisał/a: niusia1 2007-05-06 11:05
u mnie to wygladalo tak:
-znikal gdzies na noc, mowil ze spi u znajomych
-wylaczal koma
-czasem nie odbieral przy tel.
-ciagle pisal na gg
-poszedl sobie z inna w moje urodziny( to juz byl gwozdz do trumny)
-wypieral sie wszytskiego
-byl bardzo zazdrosny o innych facetow
napisał/a: mario3 2007-05-07 00:15
a umnie było tak
- założenie internetu
- siedzenie przy kompie bez opamiętania
- szukanie pretekstu by się wyrwać z domu
- coraz więcej obowiązków spadało na mnie(pani wiecznie zmęczona)
- wyjazdy niby na szkolenia z pracy
- SYLWESTER W LĄDYNIE Z KOCHANKIEM - niezły hepy end
napisał/a: marta1001 2007-05-07 12:11
A u mnie było/jest tak:
-jak byłam w ciąży z drugim dzieckiem - były kłótnie, miałam wrażenie że nie obchodzę go ja ani dziecko; był mniej czuły, chłodny?
-unikał domu
-któregiś dnia odkryłam , że kupił na kredyt dom
-zapytałam ( przez telefon ) czy kupiliśmy jakiś dom; powiedział , że "już się nie kochamy"
-była burzliwa rozmowa pełna łez z obu stron, powiedział że potrzebuje czasu do namysłu
-po 3 miesiącach potrzebował jeszcze czasu do namysłu
-nigdy sam nie wracał do tematu
-znalazłam ją, rozmawiałam z nią; brzydka, niewiele młodsza
-kiedy mu o tym powiedziała - z awanturą się wyprowadził, w nocy; dzieci chyba słyszały...
-za 2 dni poprosił, że chce wrócić; obiecał, że sprzeda dom, a ona wyjedzie z powrotem skąd przyjechała
-pozwoliłam mu wrócić
-domu nie sprzedał, ona tam mieszka, twierdzi ,że się z niż nie spotka; mam dowód ( zdjęcia) że w styczniu z nią wyjeżdżał.
- kłamie codziennie - a ja ciągle nie mogę uwierzyć, że on może kłamać.
-mało dba o dom
-dla dzieci jest serdeczny, ale nie poświąca im wiele czasu
-też nie wiem co dalej

Teoretycznie wiem,że tylko otwarta rozmowa i postawienie sprawy na ostrzu noża może rozwiązać problem.
napisał/a: ika116 2007-05-07 14:25
Marto, twój mąż nie opamięta się, dopóki pozwalasz mu na podwojne życie. Tak, ty mu na to p o z w a l a s z. Sama piszesz, że gdy wyprowadził się na 2 dni, to już chciał wracać. Wygoń go, podaj o alimenty, nie daj sie tak upokarzać i poniewierać, bo tak nas będą szanować jak my sami siebie będziemy szanować. Jak długo jeszcze wytrzymasz? Następne 5 lat? Pamietaj, że następny krok należy tylko i wyłącznie do ciebie, bo tak jak pisałam wczesniej, jestem przekonana, że on nie zrobi nic, aby wyjaśnić sytuację. I żadna rozmowa na tym etapie nie pomoże, pamietaj, żadna rozmowa! tylko zdecydowane kroki! Pokaż na co cię stać, spakuj mu walizki, niech idzie do tego kupionego domu, którym szybko się nacieszy. Nie rób tylko nieszczęśliwej miny, chodź do fryzjera, do kosmetyczki, wydawaj pieniądze na ciuchy, zapraszaj znajomych, nawet jeśli ci serce będzie krwawic i będziesz miała ochote tylko wyć w poduszkę. Dziewczyno zacznij działać!! Nie marnuj swojego życia!!!
Trzymam kciuki
życzliwa Ci
Ika

[ Dodano: 2007-05-07, 14:27 ]
marta100, Marto, twój mąż nie opamięta się, dopóki pozwalasz mu na podwojne życie. Tak, ty mu na to p o z w a l a s z. Sama piszesz, że gdy wyprowadził się na 2 dni, to już chciał wracać. Wygoń go, podaj o alimenty, nie daj sie tak upokarzać i poniewierać, bo tak nas będą szanować jak my sami siebie będziemy szanować. Jak długo jeszcze wytrzymasz? Następne 5 lat? Pamietaj, że następny krok należy tylko i wyłącznie do ciebie, bo tak jak pisałam wczesniej, jestem przekonana, że on nie zrobi nic, aby wyjaśnić sytuację. I żadna rozmowa na tym etapie nie pomoże, pamietaj, żadna rozmowa! tylko zdecydowane kroki! Pokaż na co cię stać, spakuj mu walizki, niech idzie do tego kupionego domu, którym szybko się nacieszy. Nie rób tylko nieszczęśliwej miny, chodź do fryzjera, do kosmetyczki, wydawaj pieniądze na ciuchy, zapraszaj znajomych, nawet jeśli ci serce będzie krwawic i będziesz miała ochote tylko wyć w poduszkę. Dziewczyno zacznij działać!! Nie marnuj swojego życia!!!
Trzymam kciuki
życzliwa Ci
Ika