Brak seksu problem

napisał/a: załamany_facet 2009-12-05 01:59
Witam. Chciałbym was prosić o rade. Ale proszę o poważne potraktowanie tematu i poważne odpowiedzi a nie ideologiczne bajki o księżniczkach. Mam 21 lat. Z dziewczynami raczej mi się, średnio układa. Nie powiem, że kontakty mam beznadziejne, bo mimo wszystko podobam się im i jakoś nie wstydzę rozmawiać z nimi. Jednak problem jest inny. Problem polega na tym, że brakuje mi seksu jak wody, człowiekowi na pustyni. I zaznaczam, że nie chodzi o popęd. Ale o kobiece ciało, bliskość. Nie jestem jednak draniem który ma w zwyczaju uwieść i zostawić, wiem jakie to może to bolesne na przykładzie po części swoim i innych. Bądź też przespać się z kobietą która mnie w ogóle nie pociąga fizycznie. Nie chce stałego związku. Nie mam na to czasu, mam studia i niedługo może pracę dostanę. Główny problem to taki, że brak seksu przekłada się na mnie samego. Staje się coraz to bardziej nerwowy, zdenerwowany, nie potrafię się skupić na żadnym aspekcie i co gorsza nauka mi w ogóle nie wchodzi. Bez przerwy rozprasza mnie fakt, że jestem niedoświadczony i nie zasmakowałem od tej pory seksu. Nie czekam na tą jedyną, bo po 1 mam dość spore wymagania co do wyglądu(podoba mi się dużo dziewczyn, żeby nie było jakiś tutaj podtekstów o modelkach i pannach z figurą gwiazdy porno) a jednocześnie za tym idzie fakt, że taka panna na pewno dziewicą już nie będzie. Bo nie oszukujmy się, że dziś znaleźć dziewice w wieku 17+ roku życia jest ciężko, podobnie z prawiczkami, co dodatkowo mnie denerwuje to że w tej kwestii się wyróżniam(co mnie nie cieszy absolutnie) i to, że moja przyszła partnerka dziewicą nie będzie. W wieku 21 lat to dziewczyny i faceci mają często na swoim koncie 4 partnerów. I tak tu chodzi o fakt, że im dłużej z tym zwlekam tym gorszym kochankiem się czuje, że nie będę nigdy tak dobry jak Ci co zaczynali wcześniej itp. A historie jak to niektórym panią z prawiczkami było dobrze, mnie nie pocieszają. I z drugiej strony o zazdrość. W dodatku trzeba założy też że nigdy się miłości nie znajdzie(bo takie przypadki też chodzą po świecie). Dlatego proszę was o szczere porady. Myślałem nad pójściem do prostytutek, żeby zwalczyć pewne kompleksy, a jednocześnie nie wykorzystując przy tym nikogo.

Pozdrawiam.
napisał/a: ~gość 2009-12-05 08:26
nie myśl o tym tyle. Skup się na studiach i przyszłej pracy.
Jeżeli jest Ci z tym aż tak strasznie źle że po nocach nie pozwala Ci spać myśl że jesteś ostatnim prawiczkiem na świcie to idź do prostytutki.
Chłopie, nie widzisz jaki jesteś zniewolony?
napisał/a: ~gość 2009-12-05 08:53
chodzi Ci o bliskość a chcesz iść do dziwki, no pogratulować pomysłu, coś sam sobie zaprzeczasz.
napisał/a: kania3 2009-12-05 12:03
Jeżeli myślisz, że przyszła dziewczyna będzie bardziej zadowolona z tego, że jedyną kobietą z jaką sypiałeś to prostytutka niż z tego, że jesteś prawiczkiem, to gratuluję.

Już bym na prawdę wolała całkowicie zielonego w tych sprawach faceta, który nie wie co i jak (w końcu się wyrobi, nikt się doświadczony nie rodzi i każdy kiedyś zaczyna), niż super doświadczonego i wyrobionego przez prostytutki... bleeee...

Matko, co za desperacja...
napisał/a: załamany_facet 2009-12-05 12:44
Rzeczywiście widzę poważne potraktowanie tematu... Mam wrażenie, że tylko jedna osoba przeczytała do konca o co chodzi, a reszta tylko poszlaki.
Bajki o tej jedynej, jak nikt nie umie i tak zdefiniować co to znaczy. Jak moja "jedyna" okaże się kobietą która miało całe miasto i by mi to przeszkadzało to jak myślicie, kogo by tu wyzywali od niedojrzałych?? Oczywiście, że mnie, bo by były znowu bajki typu "ludzie sie zmieniają", "Daj jej szanse", albo najlepsze "przeszłość nie ma znaczenia". I do tego ostatniego zdania sie odwoluje, skoro nie liczy się to czemu piszecie mi, że wolicie prawiczka niż od faceta co poszedł do dziwki? I nie mogłybyście być z takim.
Oczywiście, że wolicie prawiczka od dziwkarza. Ale na dobrą sprawę dużo kobiet woli doświadczonych facetów i jakbym miał konkurenta to bym przegrał z doświadczonym.
napisał/a: ~gość 2009-12-05 13:17
załamany_facet napisal(a):Ale na dobrą sprawę dużo kobiet woli doświadczonych facetów i jakbym miał konkurenta to bym przegrał z doświadczonym.
jakbyś był wyjechany przez dziwki i konkurował z kimkolwiek to byś przgrał, zrozum.
załamany_facet napisal(a):Rzeczywiście widzę poważne potraktowanie tematu...
ja bardzo poważnie go traktuję, bo sama byłam długo dziewicą i też sobie różnie o tym myślałam.
załamany_facet napisal(a):Jak moja "jedyna" okaże się kobietą która miało całe miasto
to było takie prawdziwe "gdybanie"? Bo nie wydaje mi się, żebyś- po przeczytaniu Twoich postów mam tylko lekkie możliwości oceny Twojej osoby- z taką osobą się związał ;)
załamany_facet napisal(a):I do tego ostatniego zdania sie odwoluje, skoro nie liczy się to czemu piszecie mi, że wolicie prawiczka niż od faceta co poszedł do dziwki? I nie mogłybyście być z takim.
ponieważ kobiety (nie mówię o takiej wyruchanej przez całe miasto, a o normalnej) podchodzą inaczej do seksu i no dla mnie osobiście gościu, który był chociaż raz na dziwkach jest brudny, obleśny zasyfiony (nawet jeśli dosłownie żadnej choroby nie łapnął). Co innego chociażby seks koleżeński przez związkiem, ale dziwki są dla mnie nie do przeskoczenia
napisał/a: załamany_facet 2009-12-05 13:26
Długo?? Czyli jak wg większości to długo to 19 rok życia?
To trochę paradoksalne bo wychodzi na to, że lepiej zranić niż nie krzywdząc nikogo pójść do prostytutki.
Ale nie zmienia to faktu, zę jakbym napisał tutaj że mi przeszkadza przeszłość to bym został wyzywany. A tymczasem tutaj wszyscy sie powołują na to "co powie twoja o twojej przeszłości"
napisał/a: kania3 2009-12-05 13:29
vanilla napisal(a):dla mnie osobiście gościu, który był chociaż raz na dziwkach jest brudny, obleśny zasyfiony (nawet jeśli dosłownie żadnej choroby nie łapnął). Co innego chociażby seks koleżeński przez związkiem, ale dziwki są dla mnie nie do przeskoczenia

Dokładnie tak samo uważam.

Dla mnie akurat przeszłość zawsze miała znaczenie, wcześniejsze partnerki pewnie bym jakoś z bólem przełknęła, ale dziwki nigdy w życiu. Nie wyobrażam sobie mieć w sobie penisa, który wcześniej był tam, gdzie cały tłum innych, których taka panienka obsłużyła.....
napisał/a: załamany_facet 2009-12-05 13:32
No to jak nie dziwki to co? Nie napisałem tu, żeby rozważać pójście do prostytutki tylko co zrobić z tym problemem :(
napisał/a: kania3 2009-12-05 13:33
załamany_facet napisal(a):Ale nie zmienia to faktu, zę jakbym napisał tutaj że mi przeszkadza przeszłość to bym został wyzywany. A tymczasem tutaj wszyscy sie powołują na to "co powie twoja o twojej przeszłości"

Ja bym nie zwyzywała, bo mi przeszłość zawsze przeszkadzała, więc doskonalę rozumiem.;)

[ Dodano: 2009-12-05, 13:34 ]
załamany_facet napisal(a):No to jak nie dziwki to co? Nie napisałem tu, żeby rozważać pójście do prostytutki tylko co zrobić z tym problemem :(


Nie traktować tego jak problem.
napisał/a: załamany_facet 2009-12-05 13:36
napisal(a):Nie traktować tego jak problem.


o boże. a prosiłem... nie piszcie mi bajek. Dziewczyno pomyśl poważnie trochę zanim coś napiszesz :/ Gdybym nie miał problemu to bym tu nie piał. A problem jest. I nie należy od niego uciekać tylko go rozwiązać. DLa Ciebie to pewnie będzie lepiej umrzeć jako prawiczek, nie zasmakować w ogóle seksu niż mieć jakąkolwiek styczność z seksem bez miłości...
Obudz się. I potraktuj serio czyjeś problemy a nie piszesz, że jak ktoś jest spragnionyto niech nie robi z tego problemu.
napisał/a: kania3 2009-12-05 13:48
załamany_facet napisal(a):
napisal(a):Nie traktować tego jak problem.


o boże. a prosiłem... nie piszcie mi bajek. Dziewczyno pomyśl poważnie trochę zanim coś napiszesz :/ Gdybym nie miał problemu to bym tu nie piał. A problem jest. I nie należy od niego uciekać tylko go rozwiązać. DLa Ciebie to pewnie będzie lepiej umrzeć jako prawiczek, nie zasmakować w ogóle seksu niż mieć jakąkolwiek styczność z seksem bez miłości...
Obudz się. I potraktuj serio czyjeś problemy a nie piszesz, że jak ktoś jest spragnionyto niech nie robi z tego problemu.


Ale ja też jestem dziewicą, mam faceta prawiczka i oboje żyjemy. Jak nie miałam faceta to tym bardziej żyłam i mi nic nie było. Jakbym brak seksu traktowała jak problem, to bym się nerwowo wykończyła.
Każdy kiedyś zaczynał i się seksu uczył, matko..