Związki osób tej samej płci.
napisał/a:
BlackNeed
2011-02-05 13:20
Np. "Psychologia kliniczna pod redakcją Heleny Sęk. Rozdział 10. autorstwa M. Beisert "psychologia zaburzeń seksualnych"
Jasno i wyraźnie napisane...
A skontaktować to łatwo - nazwisko w google - i mail sam się znajdzie
Jasno i wyraźnie napisane...
A skontaktować to łatwo - nazwisko w google - i mail sam się znajdzie
napisał/a:
Casei
2011-02-05 13:39
To postaw się na miejscu np. jakiegoś pedofila. Jakbyś była na jego miejscu też byś chciała kilkuletniego chłopca albo dziewczynkę... no postaw się.
napisał/a:
~gość
2011-02-05 13:48
nie porównuj patologicznej relacji dorosłego z dzieckiem do relacji dwoch dorosłych osob ktore sobie nawzajem nie szkodzą
napisał/a:
Nadiya1
2011-02-05 13:52
Pedofilia to już zupełnie inna sprawa daleko odbiegająca od homoseksualizmu
napisał/a:
~gość
2011-02-05 13:58
Powiem tak. Może po prostu zostałem wychowany w ciut bardziej konserwatywnej rodzinie niż inni (bez przesady oczywiście) ale zdecydowanie dla mnie homoseksualizm to nie norma. Nie mam tu na uwadze żadnych naukowych teorii spiskowych bo niewiele mnie obchodzi to co jakiś amerykański psycholog/seksuolog napisał w podręczniku dla klas 1-3.
Jak już ktoś napisał człowiek to gatunek rozdzielno płciowy, jestem wierzący, zostałem tak a nie inaczej wychowany (w sypialni niech robią co chcą nie mój biznes) i zdania nie zmienię.
Sami pomyślcie jakie są skrzywienia na psychice dziecka bo rodzicow nei stać na wypasiony telefon dla córki, dostanie stary i będą się z niej śmiać, co dopiero jak na zebranie przyjdzie 2 ojców. To tylko taki lajtowy przykład skłaniający do przemyśleń.
Podsumowując (jako że każdy ma swoje zdanie) nie obrażając nikogo. Nie uważam homoseksualizmu za coś normalnego, jestem przeciwny formalnemu małżeństwu pary homoseksualnej (bo tak!) a już napewno jeśli chodzi o kościelny ślub ale o to jestem spokojny, jestem przeciwny adopcji dzieci przez pary homoseksualne oraz nadaniom uprawnień rodzicielskich niespokrewnionemu partnerowi w związkach homoseksualnych.
Nazwijcie mnie homofobem, ja was nazwę pedałem i kółko się zamyka.
czemu mam się kajać i udawać że mi to nie przeszkadza?
Homo mogą paradować a ja nie mogę publicznie wygłaszać swoich poglądów (oczywiście w sposób kulturalny)?
Nie zgadzam się!
napisał/a:
Nadiya1
2011-02-05 14:11
Ten_Typ każdy ma prawo do swojego zdania i broni swoich racji ;)
To tylko stwierdzenie czy naprawdę tak myślisz? Nazwał byś pedałem kogoś kto popiera związki homoseksualne?
To tylko stwierdzenie czy naprawdę tak myślisz? Nazwał byś pedałem kogoś kto popiera związki homoseksualne?
napisał/a:
~gość
2011-02-05 14:14
a jakie sa?
dziecko się uczy szacunku do pieniądza, uczy się ze czego sobie samo nie wypracuje to nie dostanie.. czy to złe?
masz na mysli zebrania w szkole? przychodzi tylko jeden rodzic
dziecko się uczy szacunku do pieniądza, uczy się ze czego sobie samo nie wypracuje to nie dostanie.. czy to złe?
masz na mysli zebrania w szkole? przychodzi tylko jeden rodzic
napisał/a:
Casei
2011-02-05 14:40
No ale zboczenie, a to, że obydwoje są dorośli to tylko daję taką różnicę, że nie jest to niezgodne z prawem.
napisał/a:
sorrow
2011-02-05 14:45
Fajnie, że mamy fachowca na forum, to może kilka pytań zadam i czegoś się nauczę :).
Nie rozumiem tutaj dlaczego homofobem nazywasz osobę, która nie uważa homoseksualizmu za normę. Przecież fobia ta zakłada uprzedzenia, dyskryminację, niechęć, czy nienawiść za sam fakt tyko innej orientacji. Co z osobami, które żadnych niechęci nie czują, a jednak posługując się takim, a nie innym logicznym myśleniem mają odmienne zdanie na temat normy? Wiesz dobrze, że standardy pojęć w nauce zmieniają się. Sama wspomniałaś, że to było uznawane jako zaburzenie, a obecnie nie. Może kiedyś odkryty zostanie "gen" odpowiadający za skłonności homoseksualne. Nie można więc zakłdać nieomylności nauki (włączają w to autorytety). Zgadza się, że obecnie w większości środowisk naukowych przyjmuje się, że homoseksualizm, to po prostu "inna forma wyrażania własnej seksualności". Są jeszcze inne podobnie ładne i podnoszące na duchu określenia, z pewnością ważne dla takich osób. O zespole Downa słyszałem, że to nie żaden zespół dysfunkcji, ani wada genetyczna, tylko "alternatywna forma egzystencji". To bardzo pocieszające i dające nadzieję określenia... nie wiem tylko ile z nich się ostaje przy zderzeniu z rzeczywisością. Chociaż całkowicie akceptuję takich ludzi, nie odczuwam żadnej niechęci, a nawet lubię, to jednak nie uważam, żeby podciągać ich pod jakąś "normę".
Jaką jako psycholog i seksuolog masz normę tu na myśli (chodzi mi o fachowe określenia). Normę statystyczną, akceptowalną, tolerowaną, czy jeszcze inną? To ważne, bo wydaje mi się, że jednak homoseksualizm wielu z nich nie spełnia i jako normę nie można uznać w całości. Może sytuacja się zmieni kiedy będzie pół na pół homo i hetero populacji? Chociaż też nie jestem pewien, bo teoretycznie potrafię sobie wyobrazić jakąś grupę górali, wśród której "normą" jest obcowanie z owieczkami. Czy zoofilia to czwarta orientacja charakterystyczna dla pewnych środowisk? Póki co jeszcze wymieniana jest w ICD, ale kto wie jak długo... :).
Nie rozumiem tutaj dlaczego homofobem nazywasz osobę, która nie uważa homoseksualizmu za normę. Przecież fobia ta zakłada uprzedzenia, dyskryminację, niechęć, czy nienawiść za sam fakt tyko innej orientacji. Co z osobami, które żadnych niechęci nie czują, a jednak posługując się takim, a nie innym logicznym myśleniem mają odmienne zdanie na temat normy? Wiesz dobrze, że standardy pojęć w nauce zmieniają się. Sama wspomniałaś, że to było uznawane jako zaburzenie, a obecnie nie. Może kiedyś odkryty zostanie "gen" odpowiadający za skłonności homoseksualne. Nie można więc zakłdać nieomylności nauki (włączają w to autorytety). Zgadza się, że obecnie w większości środowisk naukowych przyjmuje się, że homoseksualizm, to po prostu "inna forma wyrażania własnej seksualności". Są jeszcze inne podobnie ładne i podnoszące na duchu określenia, z pewnością ważne dla takich osób. O zespole Downa słyszałem, że to nie żaden zespół dysfunkcji, ani wada genetyczna, tylko "alternatywna forma egzystencji". To bardzo pocieszające i dające nadzieję określenia... nie wiem tylko ile z nich się ostaje przy zderzeniu z rzeczywisością. Chociaż całkowicie akceptuję takich ludzi, nie odczuwam żadnej niechęci, a nawet lubię, to jednak nie uważam, żeby podciągać ich pod jakąś "normę".
Jaką jako psycholog i seksuolog masz normę tu na myśli (chodzi mi o fachowe określenia). Normę statystyczną, akceptowalną, tolerowaną, czy jeszcze inną? To ważne, bo wydaje mi się, że jednak homoseksualizm wielu z nich nie spełnia i jako normę nie można uznać w całości. Może sytuacja się zmieni kiedy będzie pół na pół homo i hetero populacji? Chociaż też nie jestem pewien, bo teoretycznie potrafię sobie wyobrazić jakąś grupę górali, wśród której "normą" jest obcowanie z owieczkami. Czy zoofilia to czwarta orientacja charakterystyczna dla pewnych środowisk? Póki co jeszcze wymieniana jest w ICD, ale kto wie jak długo... :).
napisał/a:
~gość
2011-02-05 15:05
Czy podział na lepszych i gorszych naprawdę jest dla ciebie tak nie widoczny że trzeba to tłumaczyć? Ja gimnazjum skończyłem kilka lat temu. Uwierz mi że ludzie - rówieśnicy potrafią być okrutni. To samo tyczy się (a może nawet bardziej) szkoły podstawowej.
Dziecko uczy się że jest gorsze bo rodziców na coś nie stać.
Primo to tylko przykład, secundo to nie zasada.
Miałem na myśli nazywanie mnie homofobem przez homoseksualistów. Ja bynajmniej nie pałam nienawiścią do homo, nie chodzę na demonstracje anty więc z jakiej racji? Jeśli ktoś mnie obrazi w ten sposób nie pozostanę dłużny.
Polecam przeczytać to:
Wiem że może się to wydawać stronnicze, ale pragnę raczej zwrócić uwagę na szereg argumentów (bynajmniej nie tych w podsumowaniu tylko bardziej biologicznych).
napisał/a:
BlackNeed
2011-02-05 15:29
Chodziło mi tylko o to, że w klasyfikacjach zaburzeń psychicznych - gdzie to znajdziemy pedofilię i schizofrenię i inne zaburzenia - homoseksualizm nie jest zaburzeniem - czyli spełnia kryteria normy klinicznej i nie trzeba tego leczyć.
(a czy jest optymalna, akceptowalna czy tolerowana - tego pewnie nikt sam dobrze nie wie )
Jeśli chodzi o normę partnerską i indywidualną to każda orientacja w określonych zachowaniach i sytuacjach może ją łamać.
Zresztą - trzeba jeszcze wiedzieć jakie są wyznaczniki takiej normy, a nie domyślać się czy samemu sobie ją konstruować
Nie chce się tu spierać o jakie normy chodzi i jak chcecie to i tak mi dowalicie, że w niczym nie mam racji, bo w takiej normie jest, a że w innej nie...
podsumowując i uściślając - w jednych normach jest, w innych nie, jak wszystko inne na świecie.
Miałam na celu tylko pokazanie, że nie należy traktować homoseksualistę jako zboczeńca, zwyrodnialca czy porównywanie go do pedofila itd...
Łatwo jest tak powiedzieć, nie próbując zrozumieć.
Ps. nie uczę się na podręcznikach dla klas 1-3
Ps. wcale nie twierdze ze jestem fachowcem, ale fakt jest taki ze wiem o tym trochę więcej niż ktoś kto tego nie studiuje (a np. nie mam wiedzy o programowaniu - bo tego nie studiuje)
Wiem jestem tylko studentka...
(a czy jest optymalna, akceptowalna czy tolerowana - tego pewnie nikt sam dobrze nie wie )
Jeśli chodzi o normę partnerską i indywidualną to każda orientacja w określonych zachowaniach i sytuacjach może ją łamać.
Zresztą - trzeba jeszcze wiedzieć jakie są wyznaczniki takiej normy, a nie domyślać się czy samemu sobie ją konstruować
Nie chce się tu spierać o jakie normy chodzi i jak chcecie to i tak mi dowalicie, że w niczym nie mam racji, bo w takiej normie jest, a że w innej nie...
podsumowując i uściślając - w jednych normach jest, w innych nie, jak wszystko inne na świecie.
Miałam na celu tylko pokazanie, że nie należy traktować homoseksualistę jako zboczeńca, zwyrodnialca czy porównywanie go do pedofila itd...
Łatwo jest tak powiedzieć, nie próbując zrozumieć.
Ps. nie uczę się na podręcznikach dla klas 1-3
Ps. wcale nie twierdze ze jestem fachowcem, ale fakt jest taki ze wiem o tym trochę więcej niż ktoś kto tego nie studiuje (a np. nie mam wiedzy o programowaniu - bo tego nie studiuje)
Wiem jestem tylko studentka...
napisał/a:
~gość
2011-02-05 15:31
Według podręcznikowej definicji może nie ale jak to zwykle bywa każdy uważa inaczej.