Samotność

napisał/a: Chemiczna 2011-07-08 02:32
Od pewnego czasu doskwiera mi strasznie samotność, nie mam na myśli tutaj znajomych, bo akurat na ich brak nie narzekam, narzekam na brak kochanej osóbki obok mnie. Coraz częściej obserwuje , ze w moim środowisku kolezanki z LO, ze studiów ukladaja sobie zycie wychodza za mąż, rodza dzieci, koncza studia...ja tez jestem na etapie konca studiow, bronie prace i jakos nie jestem szczesliwa, nie mam sie z kim tym wszystkim dzielić. Nic w sumie nie robie w kierunku, zeby poznac faceta, nie szukam na sile jak to robia niektore zdesperowane kobiety, ja tylko czekam w domu jak zapuka do drzwi ksiaze na balym koniu mozna byc rzec. Czuje sie poprostu inna, doszukuje sie w sobie samych wad, czekam na pojawienie się w moim życiu mezczyzny niezwyklego, wyksztalconego, kochanego i uczcicwego, a w dzisiejszych czasach trudno o takiego...moje pytanie brzmi: pogodzic sie z samotnoscia czy czekac cierpliwie na druga polowke? otwarcie powiem, że mi źle z ta samotnością, ale wiem że nie nalezy szukać na siłę, więc poprostu nic nie robię w tym kierunku...
napisał/a: ~gość 2011-07-08 07:34
Według mnie najlepsze pośrednie rozwiązanie. Robić sensowne rzeczy w kierunku znalezienia partnera, ale nie na siłę.
napisał/a: Chemiczna 2011-07-08 16:14
a moglabym prosić o konkrety? nie siedzę i nie czekam, ąz mi facet spadnie z nieba, rozwijam, ksztalcę się, chodze na dodatkowe zajęcia, ale za kazdym razem jest tak samo, a na portalach randkowych wydaje mi sie, ze kazdy jest nastawiony tylko na seks...póki co nie widze wyjścia ze swojej sytuacji, przez to wszystko tez stałam sie zgorzkniała i chyba za bardzo zbyt pewna siebie " co to nie ja". Mozna rzec, ze zakladam pewnego swego rodzaju"maske" kiedy jestem wsrod ludzi, a kiedy wracam do pustego domu chce mi sie tylko ryczeć nad swoim losem.
napisał/a: edgar3 2011-07-08 20:21
Chemiczna to prawie jak toksyczna ..przypadek? hmm ostatnimi czasy chyba duzo takich walsnie tematow o samotnosci sie pojawilo na forum nie wiem czy to nie przez to iz sa wakacje sam udzielalem sie w kilku nie chce olewac Twojego przydadku odsylajac do lektury ale czasem mozna cos samemu wywnioskowac z losow innych osob uczyc sie na ich bledach samemu owych nie popelniajac
napisał/a: Chemiczna 2011-07-08 21:03
radzilabym nie przywiązywac zbyt duzej wagi do nicka... to taka rada na przyszlosc, nie nie jestem toksyczna. A czy to forum ma byc z mysla tylko o szczesliwych zwiazkach, a gdzie miejsce dla samotnych? o jakich konkretnych wnioskach mowisz? jestem normalną , wyksztalcona, bez nałogów kobietą, tylko nie wiem w czym tkwi problem, ze jestem ciagle sama, przyznam ze nie mam latwego charakterku...ale ponoc kazda potwora znajdzie swego amatora. Zwrocilam sie wiec z prosba do "szczesliwych" kobiet bedacych w zwiazku jakie maja rady na poznanie drugiej polowki
napisał/a: ~gość 2011-07-08 21:18
Chemiczna wydaje mi sie że edgar3 nie chodzilo o jakies konkretne wnioski do wyciagniecia, ale poprzez przeczytanie innych watkow o podobnej tematyce cos Ci sie moje rozjasnic, wpasc do glowy, podsunąć mysl ktorej jeszcze nie mialas. Wkoncu kazdy z nas ma podobne problemy wiec mozna szykac rozwiazania w watkach juz poruszanych.
A ja dodam ze powinnas zmienic podejscie i nie patrzec na kazdego faceta jak na ogiera poszukujacego tylko seksu na jedna noc, bo w ten sposob nikogo do siebie nie dopuscisz. Osoby zbyt pewne siebie odstraszaja ludzi, jesli jestes ciagle ponura, nie otwarta na nowe znajomosci i patrzaca na wszystkich " spod byka" bo oczywiscie jest ze facet zainteresowany nie zainicjuje znajomosci bo bedziesz mu sie wydawala niezainteresowana a wrecz moze sie bac ostrej riposty. Dlatego ja postaralabym sie na twoim miejscu zmienic podejscie i otworzylabym sie na nowe znajomosci. Poznawalabym nowych ludzie, usmiechala sie do obcych. czasami flirtowala z kims nie znanym ... ale nie z mysla ze desperacko poszukuje zwiazku, ale z normalnej potrzeby bycia szczesliwa i zadowlonona z zycia a sama zobaczysz ze cos sie ruszy w tym aspekcie Twojego zycia. Także nie boj sie usmiechnac, uwodzic wzrokiem kogos kto jest dla ciebie interesujacy tylko dlatego ze nie chcesz nic na sile, bo to jest tylko podanie impulsu, pokazanie kolesiowi" jak masz ochote to sproboj" to nie ma nic wspolnego z narzucaniem sie. Poprostu pokaz czasami komus zielone swiatlo do siebie.
napisał/a: Chemiczna 2011-07-08 21:30
bardzo bardzo madra wypowiedz
napisał/a: ~gość 2011-07-08 22:47
Chemiczna, rozstałas sie ze swoim?
nawet nie wiesz, jak się cieszę, tamto to był dopiero toksyczny związek, przestałam wierzyc, ze dasz radę sie z niego wyrwać, a tu proszę

Chemiczna napisal(a):ja tylko czekam w domu jak zapuka do drzwi ksiaze na balym koniu mozna byc rzec.
to zrob cos z tym

czego sobie w zyciu nie wywalczysz, tego nie bedziesz miała

tylko nie myl tego z szukaniem na silę - i jak juz ktos napisał - na poczatek postaraj się zrzucic maskę - bo moze naprawde zwyczajnie odstraszasz swą postawą i wydajesz sie zbyt niedostępna, zbyt idealna
napisał/a: Chemiczna 2011-07-09 02:04
no wlaśnie mam problem z tym, żeby wyjsc z domu i walczyć o swoje szczescie, moja mama i znajomi mowią, ze milosc przyjdzie sama wiec wniosek nasuwa sie sam musze czekac cierpliwie na pojawienie sie milosci w moim zyciu, z drugiej strony szczesciu nalezy pomagac...sama sie juz w tym gubie. Okres wakacji chyba wplywa na mnie bardzo negatywnie, naokolo same zakochane pary, to naprawde trudny okres dla samotnych...
napisał/a: ~gość 2011-07-09 17:09
napisal(a):moja mama i znajomi mowią, ze milosc przyjdzie sama
czy Twoja mama trwa w szczesliwym zwiazku? i Twoi wszyscy znajomi?

jesli tak, to ok, czekaj ale jesli nie, to bierz sie w garsc, wychodz do ludzi.. daj się poznać.. wchodz w relacje..
napisał/a: mozilla1 2011-07-09 18:10
CHEMICZNA..............jeśli chcesz by ta samotność się skończyła to sama też powinnaś cos zrobić w tym kierunku.
Nie rozumiem dlaczego wykluczyłaś internet i dlaczego uważasz ze tam wszystkim facetokm chodzi o seks.
To nie do końca tak jest....
Równocześnie faceci mogą mieć takie podejscie że dziewczynom poznanym przez neta chodzi o sponsoring i też o seks.
Nie powinnaś przekreslać szansy jaką daje ci internet.

Nawet nie wiesz ile szczesliwych par jest nawet na naszym forum......właśnie w taki sposób sie poznały.

Teraz to jestem mądra, ale kiedyś byłam/miałam dokładnie takie samo podejscie jak ty
Może nie poznałam swojego faceta przez neta, ale też w bardzo zabawny sposób i w najmniej oczekiwanym momencie mojego życia
Ale miłość sama Cie znajdzie...tylko nie zapomnij dac jej szansy
napisał/a: Marteczka76 2011-07-09 19:49
mozilla napisal(a):Nawet nie wiesz ile szczesliwych par jest nawet na naszym forum......właśnie w taki sposób sie poznały.
ja z moim Mężem poznaliśmy się właśnie w ten sposób.na portalu randkowym.
Chemiczna napisal(a):a na portalach randkowych wydaje mi sie, ze kazdy jest nastawiony tylko na seks
uwierz mi że tak nie jest!!!na pewno są tacy faceci którym o to chodzi ale jest tam wielu wartościowych osób,które podobnie jak Ty szukają miłości.dlatego wierzę że uda Ci się spotkać tego jedynego tylko nie zamykaj się na wszystko i na wszystkich:)