Kochalismy się, głupi błąd ... koniec.

napisał/a: matiz12 2016-09-10 13:23
Dzień Dobry. Przepraszam za ewentualne błędy ale pisze na szybko będąc w podróży.

Z moją dziewczyna byliśmy krotko. Parę miesięcy. Geberalnie zdecydowaliśmy się na związek na odległość bo to zaraz wrzesień a tegoż to miesiąca mieliśmy jechać do tego samego miasta. Ja praca ona studia. Jeździłem do niej kilka razy na kilka dni raz nawet zdobyłem się na romantyzm wsiadajac do ostatniego pociągu jadąc do niej siedząc na podłodze paręnaście godzin.

Każde spotkanie było cudowne. Romantyczne, pokazaliśmy sobie, że możemy na sobie polegać pocieszać itd. Wszystko grało. Nawet zastanawiałem się nad zareczynami ponieważ nigdy nie poczułem czegoś takiego a w kilku związkach już bylem.

Pod koniec lipca moja dziewczyna wyjechała z siostrą nad morze do drugiego mieszkania. Bałem się tego ponieważ zwykle ktoś do niej podbija, podrywa a w dodatku ona ma samych kolegów. No i zaczęły się imprezy (bez alko) i wyjścia 2 x 2 , 2 x 6 rozumiem jeszcze żeby to byli super koledzy ale to byli tacy bardziej na cześć. Później jeden z nich zaczął gadać że mój związek jest bez sensu itd. Dostał z...ke ale mnie to ruszyło. Kontaktowali się z nią koledzy, z którymi dawniej coś ją łączyło bo patrzyłem na dawne komentarze i były serduszka lovki itd. Wiem ze to dziecinne ale to boli. Zwłaszcza na odległość .

Postanowiłem ją sprawdzić. Zrobilem inne konto i ją podrywalem. Niby powtarzała że ma faceta ale mi mówiła ze z nikim nie pisze. Po wielu namowach zgodziła się z nim umówić. Później tak wyszło ze przyznałem się ze wiem o wszystkim itd a ona wysmiala mnie mówiąc ze od razu wiedziała ze to ja... i mam wypier....

Później trochę gadaliśmy ale wiadomo jak to po rozstaniu . Dziś jest dzień w którym oboje będziemy w tym samym mieście


Wiem ze zawalilem ale na pewno jest jakiś sposób. Rozstanie miesiąc temu