Mój przyszły mąż nie chce pracowac... proszę o rade...

napisał/a: carpe_diem 2010-05-11 07:37
Daleka jestem zarówno od wojujących feministek, jak i typowych house wife...Nie dzielę zajęć na męskie i babskie, choć biorę pod uwagę predyspozycje czysto fizyczne. Realizując się zawodowo, nie próbuję odwracać ról domowych. Dlaczego niby nie miałabym prawa do sukcesów w pracy ? Dopóki nie zatracam się w tym, nie zaniedbuję rodziny i dzieci, uważam, że wszystko jest ok.
Wracając do autorki wątku...Nie w tym rzecz, co mówią inni, o Twoim modelu rodziny/małżeństwa, ale co Ty o tym myślisz. Jeśli zadałaś takie pytanie na Forum, to już samo to jest znakiem, że chyba nie tak wyobrażasz sobie wspólne życie. Nie łudź się, że z czasem będzie lepiej, jeśli sama czegoś z tym nie zrobisz. Bagatelizowanie problemu i odkładanie go na później może skutkować poważnymi problemami w przyszłości, jak możesz zobaczyć na moim przykładzie...
napisał/a: ~gość 2010-05-11 07:57
karlanka napisal(a):chcą charowac jak woły
nie wiem gdzieś to wyczytała, ale w którym momencie jest powiedziane, że kobiety CHCĄ pracować jak woły? Dla mnie praca ma być przyjemnością, mam się spełniać zawodowo po to aby czuć się lepiej psychicznie, skoro mam taką zależność. Po raz kolejny przekolorowane przykłady dajesz i nie czytasz ze zrozumieniem lub specjalnie przekręcasz słowa
napisał/a: ~gość 2010-05-11 13:21
carpe_diem, jejciu ale smutne story... :( kurcze jestes naprawde cholernie silna kobieta... tyle musialas udzwignac na swoich barkach.... ja cie szczerze podziwiam...

Tigana, nie mozesz przestawac w siebie wierzyc... kobieto!!!! jestes naprawde wartosciowa osoba, a co jak co ale znamy sie juz troche na tym forum :)

vanilla napisal(a):Dla mnie praca ma być przyjemnością, mam się spełniać zawodowo po to aby czuć się lepiej psychicznie,


dokladnie o to chodzi. ja bede pracowac w resocjalizacji :) hehe to mi da bardzo duzy komfort psychiczny (zawsze bylam inna- to nie bron Boze ironia, ja sie spelniam w tym zawodzie). nie wyobrazam sobie bycia nierobem... siedzenia w domu rodzenia i bawienia dzieci gotowania obiadkow... to bedziemy robic wspolnie z mezem w naszym domu... :)
napisał/a: ~gość 2010-05-11 14:12
Zdepresjonowana napisal(a):.... nie wyobrazam sobie bycia nierobem... siedzenia w domu rodzenia i bawienia dzieci gotowania obiadkow...


karlanka nic takiego nie napisała, ona będzie spać do 11 i przez resztę dnia lśnić blaskiem hamerykańskiego słońca.


A jeśli chodzi o prace, to nie pracując człowiek nie ma ani kontaktu z ludźmi, ani nie rozwija się w żaden sposób. Praca nie jest tylko dla pieniędzy.
napisał/a: ~gość 2010-05-11 14:19
dr preszer napisal(a):ani nie rozwija się w żaden sposób

uwazaj bo za chwile karlanka ci napisze ze ona nie papier toaletowy-rozwijac sie nie musi

rozkminiam czy w wieku 80 lat tez bedzie lyśnic blaskiem :P

no i jak zajdzie w ciaze... to co? poprosi, zeby kto inny nosil za nia brzuch...? i urodzil...? bo ona nie ma sily, meczyc sie nie bedzie...? zeby nie bylo- ja swoim brzuchem sie obijalam o drzwi, a rodzilam 14 godzin w masakrycznych bolach, stad ten przyklad mi sie wzial...
napisał/a: Tigana 2010-05-11 16:02
Zdepresjonowana, dzięki

napisal(a):nie wyobrazam sobie bycia nierobem... siedzenia w domu rodzenia i bawienia dzieci gotowania obiadkow...


Ja też sobie na dłuższą metę nie wyobrażam, głównie dlatego, że:
napisal(a): nie pracując człowiek nie ma ani kontaktu z ludźmi, ani nie rozwija się w żaden sposób


I fajnie z dziećmi posiedzieć, ale one z czasem pójda do szkoły, na studia, a ty zostajesz sama. No i mąż też inaczej podchodzi, jak kobieta pracuje, nawet jeśli przez to musi sie bardziej domem zajmować. Nie sposób stworzyć partnerskiego związku, kiedy jedna ze stron nie pracuje, zawsze ten, kto ma kasę, stoi wyżej.
napisał/a: ~gość 2010-05-11 16:07
Tigana, no i taka kura domowa (ktora nawet do konca nie jest kura domowa, bo tylko jest i pachnie....) bardzo szybko nudzi sie mezczyznie... no chyba ze facet jest wychowany z dziada pradziada ze kobieta do garow, facet do pracy... ale wtedy to wlasnie jest we wspolnym domu ta zaleznosc, ze glowa domu to ten kto ma kase...

moj eks to ciagle mi walil haslami, i to jeszcze jak nieraz w gosciach bylismy, ktore mnie totalnie wsciekaly... np- kobieta ma o jedna fałde mozgowa wiecej od kury, bo nie chodzi po podworku i nie sra, o jedna fałde wiecej od konia bo nie pije wody z wiaderka jak myje podloge, baba powinna miec lancuch na szyi co by siegal tylko do kuchni i do sypialni...
osluchalam sie takich tekstow co nie miara. na sile probowal mnie zniewolic, usadzic przy dzieciach w domu... wsciekalo go to, ze chce sie rozwijac- a zdradzal mnie na prawo i lewo ze starszymi kobietami...
kurcze zboczylam z tematu :)
napisał/a: ~gość 2010-05-11 22:13
Tigana teraz to glupote palnelas z tym ze kto ma kase stoi wyzej: jesli wezmiesz sobie za meza chama i prostaka ktory nie umie sznowac kobiety to tak bedzie, ale jesli bedzie to dobry facet to on sam oddaje pieniadze zonie bo zarabia pieniadze z myslą o dziecku i o niej a nie o sobie jak wstretny egoista, z twojej wypowiedzi wynika ze pracujesz mi inn. dlatego ze boisz sie byc od kogos zalezna- boisz sie tego ze facet moze cie zostawic i traktowac jak szmate do podlogi jak nie bedizes zpracowac- smiech na sali, zauwazylam tendecje ku temu ze ja i kobiety z mojego otoczenia, w roznym wieku 30, 50 lat ktore nie pracują bo tak im wygodniej (bo mają dobrych i zaradnych facetow wiec po co mają sie przemęczac) - są o niebo lepiej traktowane niz te ktore zyją w zwiazkach partnerskich

Zdepresjonowana: zauwazylam ze jestes przewrazliwiona na punkcie swojego chamowatego i niedorozwinietego eks (no bo taka prawda jak on cie traktowal jak szmate- to widac po tym jak piszesz jak sie do ciebie odnosil zdradzal itp...) tylko sie zastanawiam czemu ty bylas taka naiwna bedac z nim- to dopiero trzeba miec taletn, bo z debilem nie latwo jest wytrwac,
napisalas ze facetci nudza sie kurami domowymi- no tak jak kobieta nie ma wartosci o sobie tylko jest taką szarą myszką kurką domową przy czym ma faceta chama i prostaka ktory sie niw wyszlal w mlodosci- to zapewne się nią nudzą, ale jak kobieta zna wlasna wartosc i nie pozwoli sobą pomiatac i przy tym ma prawdziwego i dobrego faceta to nie ma mowy aby on sie nia znudzil
poza tym jak mozna pisac takie rzeczy ze facet sie znudzi kobietą: to czysta hipokryzja i swiadczy o tym ze jak ty bys siedziala w domu to facet by sie tobą znudzil- wiec to wynika z twojej jakze niskiej samooceny o sobie (chociaz z jednej strony to sie ci nie dziwie bo mialas porąbanego eks ktory ci przysporzyl nieciekawy kawalek zycia)
ja o sobie w zyciu bym tak nie powiedziala, jak facet by sie mną zacząl nudzic itp- tzn ze jest niedojrzaly emocjonalnie i nic nie znaczy bo szuka wraz w zyciu a nie prawdziwego uczucia i na mnie nie zasluguje, wiec walizki za dzwi, a na jego miejsce nowego i po sprawie:)
napisał/a: ~gość 2010-05-11 22:35
karlanka napisal(a):są o niebo lepiej traktowane niz te ktore zyją w zwiazkach partnerskich
ciekawe, bo ja mam dane, że nie ma zależności. a ile masz tych przykładów w ogóle?
karlanka napisal(a):dlatego ze boisz sie byc od kogos zalezna
osobiście nie boję się być zalezna, ale po prostu nie chcę bo po co? wiesz, no sama głupio bym się czuła będąc na utrzymaniu chłopaka. On już kiedyś coś wspominał, że gdyby złapał dobrą pracę nim skończymy studia, to się wyprowadzimy i będziemy żyć na jego konto. Ale ja się na to nie zgodziłam. Co ja utrzymanką czyjąś jestem? Rodzice mają mnie utrzymać do końca studiów, a potem CHCĘ (i tylko chcę, nic ze strachu) być samodzielna.
karlanka napisal(a):to czysta hipokryzja
hm pewnie słownikiem nie zgrzeszysz, ale chociaż w google wpisz to słowo i sprawdź co znaczy, bo całkowicie nie rozumiem sensu użycia go w tym zdaniu, możesz rozjaśnić?
napisał/a: Magulka 2010-05-12 09:41
vanilla, Zdepresjonowana, Tigana, zgadzam się z Wami. Praca to nie tylko pieniądze, ale tak jak zauważył Preszer również ludzie i samorozwój. Karlanka, ciekawe jak będziesz śpiewać, gdy np mąż da Ci kopa w t... i po 20 latach siedzenia w domu będziesz musiała po raz pierwszy w życiu szukać pracy Piszesz o głupich kobietach, a ciekawe na kogo wtedy te głupie kobiety by pracowały, jakbyś stała w kolejce po zasiłek. Nie życzę Ci tego, ale w życiu różnie bywa. Naskoczyłaś na Tiganę jak napisała, że ten co ma kasę stoi wyżej i stwierdziłaś że to bzdury, a następnie piszesz żeby się nie bać zależności. No to jak to jest, bo już zgłupiałam? I jeszcze zarzucasz komuś hipokryzję, śmiech na sali
napisał/a: ~gość 2010-05-12 11:14
Magulka napisal(a):Karlanka, ciekawe jak będziesz śpiewać, gdy np mąż da Ci kopa w t...
no przecież nie da jej kopa w tyłek, bo ona będzie dla niego wiecznie pasjonującą osobą ;)

Karlanko, mam prośbę, odpowiedz na pytanie, w jaki sposób rozwijasz swoje bycie pasjonującą dla swojego faceta? No chyba nie sądzisz, że przez 30 lat wiecznie będziecie prawić o miłości? Człowiek potrzebuje się wygadać co było w pracy np, a Ty stwierdziłaś chyba w którymś poście, że Cię to nie interesuje. Osobiście uważam, że nie jesteś partnerką dla swojego faceta. Leżysz i pachniesz owszem, ale partnerką nie jesteś a każdy normalny (również spokojny, grzeczny chłopiec jak to gdzieś napisałaś) szuka w życiu partnerki a nie wypindrzonej kobitki, kttóra nic nie robi i o niczym, poza waszą miłością nie można porozmawiać. Jak długo jesteś z chłopakiem w ogóle?
napisał/a: Tigana 2010-05-12 11:39
napisal(a):boisz sie tego ze facet moze cie zostawic i traktowac jak szmate do podlogi


Ja bym się tego bała na Twoim miejscu, bo co mu zrobisz, jak sie tak zachowa? tupniesz obcasem? zabierze Ci kartę do konta i koniec bajki

napisal(a):o sobie w zyciu bym tak nie powiedziala, jak facet by sie mną zacząl nudzic itp- tzn ze jest niedojrzaly emocjonalnie i nic nie znaczy bo szuka wraz w zyciu a nie prawdziwego uczucia i na mnie nie zasluguje, wiec walizki za dzwi, a na jego miejsce nowego


Co za brak samokrytycyzmu! czyli cokolwiek sie w Twoim zyciu nie dzieje, to jest wina kogoś, a nigdy nie Twoja? A co do Twojej wypowiedzi, to obawiam się, że raczej on by Cie wywalił z domu niż ty jego, bo jak sama napisałaś, on zbudował dom dla swojej kobiety, czyli przestajesz nią być= tracisz prawo do mieszkania tam.