"Wpadka"

napisał/a: Wojtek22 2007-04-24 19:07
Witam wszystkich!

Jestem studentem, mam 22 lata. Justynę poznałem w liceum. Ona ma 24 lata, właśnie kończy studia, broni się dosłownie na dniach.

Jesteśmy razem już ponad 6 lat. Od dawna jesteśmy pewni, że chcemy spędzić razem całe życie, wziąć ślub i mieć dzieci, jednak... historia stara jak świat - ta rodzina zaczęła się tak nagle. Justysia najprawdopodobniej jest w ciąży. Wczoraj robiła testy, ale jeszcze nie była u lekarza. Cieszy mnie to, a z drugiej strony przeraża.

J. planowała kontynuować studia, jednak ze względu na ich charakter nie może pójść teraz na doktorat, kiedy jest w ciąży. Najwcześniej za rok, więc krzyżuje jej to trochę plany. Ja sam jestem na 3 roku studiów, które trwają 3,5 roku, więc skończę dopiero w lutym przyszłego roku, kiedy nasze maleństwo będzie już miało miesiąc.

Jak wielu studentów, nie utrzymałbym się bez pomocy rodziców. Do tej pory dorabiałem sobie tylko dorywczo: akwizycja, kelnerowanie, korepetycje. Nie planowaliśmy zakładania rodziny, zanim nie ustabilizuję się finansowo (to chyba oczywiste). Chciałem skończyc studia i mieć stałą pracę. A tu nagle duży chłopiec... to głupie i nieodpowiedzialne, wiem.

Mam olbrzymie obawy. Muszę nagle zacząć zarabiać na utrzymanie rodziny, nie zawalić przy tym studiów i nie przyprawić własnych rodziców o atak serca, gdy im zakomunikuję, że za 4-5 miesięcy się żenię, a po kolejnych 4 uszczęśliwię ich wnukiem...

Jeśli ktoś był w podobnej sytuacji, niech podzieli się doświadczeniami. Napiszcie jak sobie poradzić. Mamy już z J. pewne plany, ale to dość mglista wizja, bardzo szybko zbliżającej się przyszłości.
Nie piszcie tylko, że tylko głupek tak wpada i że mam poczytać jak się używa prezerwatyw. Dopóki mnie to nie spotkało, sam bym tak reagował, ale... stało się, chociaż uważaliśmy.
napisał/a: Xeta 2007-04-24 19:14
no tak najpierw sie robi potem sie boi.. :)

dacie rade.. ja mysle ze ona sie bedzie gorzej z tym czuc niz ty...
fakt moze szkoda tych studiow ale moze na zaoczne sie przeniesiecie :) glowa do gory :) tak mialo byc i juz:P
napisał/a: Wojtek22 2007-04-24 19:30
Dzięki Eta!

Justynka, to właściwie ma wszystko poukładane. Na doktorat pójdzie za rok, a w tym czasie pójdzie na jakieś podyplomowe zaocznie. Ja studiuję dziennie, myślę, że głupota byłoby, gdybym te studia zawalił. Nie wiem tylko, czy bez wykształcenia, doświadczenia uda mi się teraz znaleźć pracę, która pozwoli nam sie utrzymać, a jednocześnie nie przeszkodzi w studiach. Póki co jestem na garnuszku rodziców (taki dzieciuch ze mnie). Wiem, że wielu rzeczy sobie odmawiali, żebym mógł studiować. Jak im powiem, co jest grane, pomyślą, że jestem niewdzięczny i cała ta sytuacja jest moim wyrazem braku szacunku do nich. Będą mocno zawiedzeni swoim synem...

Chcemy pobrac się we wrześniu, od października zamieszkać w akademiku dla małżeństw (na własne M nie będzie nas stać). Będę ciężko pracował, skończę studia. Jeśli J. złoży papiery na jaklieś studia podyplomowe, to dostaniemy dość wysokie stypendium socjalne, po za tym J. jest osoba niepełnosprawną, więc jako studentka może otrzymać jeszcze zapomogę z PFRON. To w sumie powinno nam trochę pomóc. Będziemy mieli tylko trudny start.

przyda się nam na początek większa gotówka, więc biorę pod uwagę wyjazd do pracy do anglii (mam tam znajomych) na jakieś 3 miesiące. Każdy grosz się przyda. Z drugiej strony nie chcę zostawiać tu mojej malutkiej Justynki z jeszcze mniejszą fasolką samej. Poza tym może lepiej zamiast tego postarać się zanim na świat przyjdzie dziecko o stałą pracę, niż latac po świecie... O tylu rzeczach trzeba tak nagle zdecydować...
napisał/a: samsam 2007-04-24 19:35
nnnnnnnnNic dziwnego, że Was to przeraża. Zwłaszcza Ciebie, bo faceci to inaczej podchodzą do ojcostwa, zwłaszcza nie planowanego. Ale zobaczysz, że wszystko Wam się ułoży. Jeżeli jeszcze możecie liczyć na pomoc rodziców, to z pewnością dacie sobie radę. Nie Wy pierwsi i nie ostatni będziecie musieli pogodzić studia, pracę i rodzicielstwo.
Ale wszystko będzie dobrze. Najważniejsze, żeby dziecko było zdrowe, no i żeby miłość Wasza trwała wiecznie. A wtedy pokonacie wszystkie góry
napisał/a: Xeta 2007-04-24 19:35
Wojtek22,
plany macie fajne..
nich idzie do ginekologa wszystko sie okaze :) no wiesz plany musicie zmienic ale mysle ze dacie rade...
wyjedziesz na te 3 mis zarobisz cosik..
napisał/a: Wojtek22 2007-04-24 19:40
Strach jest tym większy, że ta ciąża może być zagrożona. Justyna cierpi na padaczkę, bierze silne leki. Gdy tylko zrobiła pierwszy test, od razu zadzwoniła do swojego neurologa z pytaniem, czy ma odstawić prochy.
napisał/a: samsam 2007-04-24 19:41
Jak będzie pod stałą opieką ginekologa i neurologa, to na pewno wszystko będzie dobrze.
napisał/a: Wojtek22 2007-04-24 19:42
Sylwio, tobie również dziękuję za wsparcie. A mężczyźni, ojcowie? Co Wy powiecie, wkońcu to Wasza zakładka w tym forum...
napisał/a: samsam 2007-04-24 19:43
Wojtek22, nie licz na to, że3 jakiś facet tu się odezwie. Mężczyźni coś nas rzadko odwiedzają .
napisał/a: Wojtek22 2007-04-24 19:44
No tak... Facet to sie bawi w takie rzeczy, dopiero gdy sam ma problem.
napisał/a: samsam 2007-04-24 19:45
napisal(a):Facet to sie bawi w takie rzeczy, dopiero gdy sam ma problem.

hehehehehe
napisał/a: Wojtek22 2007-04-24 19:50
A może jeszcze jakieś rady dla przyszłego tatusia? Wiem, że pewnie takich tematów na forum jest już mnóstwo i powinienem je przejrzeć, zamiast pytać o to w nowym temacie. Może jednak (tu liczy się dla mnie przedewszystkim opinia Pań) powiecie mi co jest najważniejsze, o czym powinienem pamiętać. Będzie trudno, ale chcę, żeby Justunka nie odczuła, że czegoś jej brakuje. (Choć już sie zaczęło pożegnanie z marzeniami, jak choćby piekny ślub i wesele...)