stosunek (nastawienie) ojca do dziecka

napisał/a: brill3r 2012-11-14 10:31
Żadna z moich znajomych nie rozczula się nad kupą. :P
Przejmują się dziećmi, są zauroczone ich śmiechem i postępami w rozwoju, ale irytują się, denerwują i narzekają, kiedy mają powód (a te powody przecież są, i to często).
Ot, wygląda na to, że przeżywają wszystko zupełnie normalnie, tylko o wiele mocniej te dobre rzeczy.
napisał/a: candela1 2012-11-15 07:28
Oazis napisal(a):Misiaq napisał/a:
Nie do konca to rozumiem To znaczy rozumiem, co znaczy "pragnąć dziecka", ale nie rozumiem co znaczy "pragnąć dziecka za wszelką cenę"


Tak sobie jeszcze przemyślałam i wydaje mi się, że takie "za wszelką cenę" nastawienie mogą mieć osoby, którym się nie udaje zajść w ciążę. Najpierw masz nastawienie "co ma być to będzie", po kilku miesiącach zastanawiasz się czy oby wszystko z Tobą w porządku, gdy starania zaczynają się przedłużać zaczynasz walkę o dziecko bo okazuje się, że to wcale nie takie proste.
Myślę, że ciężko zrozumieć o osobom, którym się "udało" za 1,2 czy 3 razem.

Oazis napisal(a):Przykład mojej bratowej. Uje...znaczy urąbała sobie w główce, że szczęście rodzinne to dzieci, dzieci, dzieci. Pobrali się z moim bratem wg jej cudownego planu życia, w dzień, który sobie wybrała i od razu przystąpili do dzieła. Nie udawało jej się rok zajść w ciąże, to histeryzowała, że bezpłodna, płakała, jak koleżanka zaszła w ciąże to się na nią obraziła no czysta paranoja

Wiem, że nie lubisz swojej bratowej (ja za swoją też nie przepadam i wiem co to znaczy ironizować jej postępowanie )
Ale tak popatrz na to z innej strony. Chciała mieć dziecko, dla niej to spełnienie, przecież nie ma w tym nic złego. Ty dzieci nie lubisz ona nie wyobraża sobie bez nich życia. Starała się zajść w ciążę i jej się nie udawało. Wiel kobiet wpada w depresje (nazwałaś to histerią). Nie sądzę też, żeby na serio obraziła się na swoją koleżankę, że zaszła w ciążę. Myślę, że po prostu bolało ją to, że jej się nie udaje. Bała się...Strach powoduje w nas często różne dziwne zachowania.

A z drugiej strony powinna zrozumieć Ciebie , że nie jesteś jeszcze na to gotowa. Może nawet nigdy nie będziesz! I to jest Twoje prawo jak i jej prawem jest patrzeć z zachwytem na swoje maleństwa budzące ją po 6 razy w nocy
napisał/a: Oazis 2012-11-15 12:12
candela, serio to była histeria, to była złość dziecka, któremu nie chciano dać waty cukrowej. JA CHCE !!!
Co do koleżanki, nadal jest na nią obrażona i sie do niej nie odzywa, bo śmiała zajść w ciąże przed nią. Dla mnie takie sytuacje nie są obce, bo też miałam taką "przyjaciółkę".

Wczoraj u mnie była i znów pytała kiedy dzieci. Nic tylko...
napisał/a: ~gość 2012-11-23 09:46
Oazis napisal(a):Wczoraj u mnie była i znów pytała kiedy dzieci. Nic tylko...


Powinna zrozumieć, że na razie nie chcecie i już. My na razie remontujemy mieszkanie, pewnie w nim zamieszkamy dopiero na wiosnę 2014 i wtedy pewnie będziemy pracować nad dzieckiem. Ja bym chciała, ale jeszcze nie czuję się na tyle dojrzała (może to też dlatego, że mieszkamy z dziadkami męża ) no i wolałabym już wychowywać dziecko w naszym mieszkaniu. Mąż mimo, że ma 30 na karku również nie czuje się być gotów do roli ojca. Ale facet to chyba nigdy nie będzie dopóki nie zostanie postawiony przed faktem dokonanym
napisał/a: Iria 2012-12-08 10:58
margaret napisal(a):candela napisał/a:
myślę, że mimo wielkiego postępu nadal na widok ojca pchającego wózek ludzie pieją z zachwytu natomiast matka pchająca wózek to normalka "w końcu to jej praca".

E tam te czasy juz dawno minęły. Teraz tatuś pchający wózek, albo bawiący sie z dzieckiem na placu zabaw już nikogo nie dziwi.

Może i nie dziwi, ale ludzie się nad nim rozpływają jaki to wspaniały ojciec. I zgodzę się z wypowiedzią candela, że takie zachowanie matek jest normalne i niedoceniane, a tatusiów nadzwyczajne i jakże opiekuńcze.
Sama byłam świadkiem całkiem ostatnio, tatuś z dzieckiem takim ok 9 miesięcznym wsiadł do tramwaju z wózkiem. Oczywiście wszyscy się na niego gapili z dziwnym uśmieszkiem na twarzy, bo taki niecodzienny widok, a jednocześnie "jakie to słodkie". Babka obok niego ciągle próbowała go zagadać, podkreślając jakim to on jest dzielnym ojcem, a w słowach niby skierowanych do dziecka mówiła "jakiego masz wspaniałego tatusia, jak się tobą pięknie opiekuje".
Wyobrażacie sobie takie słowa skierowane do kobiety w tej samej sytuacji? Może by jej ktoś pomógł wózek wnieść i miejsca ustąpił, ale ochów i achów to by nie usłyszała...
napisał/a: amnesia0 2013-02-24 09:54
Cześć.

Chciałabym się was zapytać, czy mężczyźni mają coś takiego jak instynkt związany z dzieckiem.
Chodzi mi tu o sytuację, kiedy jeszcze dziecka nie ma.

U mnie instynkt się już obudził jakiś czas temu.
Wzruszają mnie ubranka dla dzieci, same dzieci itd, czasem ciężko nad tym zapanować :)
Myślę sobie jak to będzie jak będę w ciąży i miałabym takiego bobasa, to aż płakać mi się chce ze wzruszenia :)
Natomiast jak pokazuję coś mojemu facetowi co jest związanego z dzieckiem to popatrzy i nic go to nie rusza.
Jak się go zapytał czy nie ma takiej potrzeby przytulenia małego dzieciątka, i pocałowania to powiedział, że nie.
I takie ciuszki też go nie ruszają...
Oboje mamy po 25 lat... dużo mężczyzn w tym wieku planuje mieć dziecko i sami nawet mówią o tym jak fajnie było by mieć takiego bobasa...a u mojego cisza.

A jak to było/ jest z Waszymi?
napisał/a: Monini 2013-02-24 10:33
amnesia0, tu jest podobny temat:

http://forum.we-dwoje.pl/topics23/stosunek-nastawienie-ojca-do-dziecka-vt25560.htm

i dużo wypowiedzi
napisał/a: ~gość 2013-02-24 12:04
Ja tylko wtrącę, że jak by mi się facet zaczął rozczulać nad dziećmi i ubrankami to bym zwątpiła facet ma kochać swoje dziecko a nie sikać po nogach jak niektóre babki na widok bobasa... ja od mojego nie oczekuję, że zacznie ogladać na allegro ciuszki, pieluszki i inne wózeczki...
napisał/a: candela1 2013-02-24 19:50
vanilla napisal(a):Ja tylko wtrącę, że jak by mi się facet zaczął rozczulać nad dziećmi i ubrankami to bym zwątpiła facet ma kochać swoje dziecko a nie sikać po nogach jak niektóre babki na widok bobasa...

trafione w sedno
napisał/a: Iria 2013-03-11 21:36
Mój facet otwarcie przyznaje, że chce mieć dziecko, ale nie teraz. Chociaż jeśli by się tak zdarzyło to oczywiście byłby szczęśliwy. Chodzi tutaj głównie o kwestię finansową. Nad dziećmi się nie roztkliwia, ale lubi je, szczególnie te trochę starsze, takie 3-5 letnie, co już chodzą i mówią :) Mój B. to takie duże dziecko,więc szybko znajduje wspólny język z maluchami ;) Czasami od niego usłyszę, że ktoś tam z naszych znajomych ma "super synka", wiem też, że uwielbia swoją chrześnicę :)
napisał/a: mozilla1 2013-03-12 19:04
Iria napisal(a):Nad dziećmi się nie roztkliwia, ale lubi je, szczególnie te trochę starsze, takie 3-5 letnie, co już chodzą i mówią Mój B. to takie duże dziecko,więc szybko znajduje wspólny język z maluchami

Podobnie jak mój

Mój nie brał nigdy dziecka malutkiego na ręce, na kolana..
On woli takie gadajace już, z którymi może sobie pogadać....takie dzieci tego wuja też od razu uwielbiają, bo wujo im dużo "kitów" wciska

Mój mąż bardzo pragnął dziecka i był bardzo szcześliwy gdy mu powiedziałam że jestem w ciąży
Wyściskał mnie, wycałował i prawie się popłakał
Nadal jest szczęśliwy i codziennie mówi o naszym synku...jaki będzie z charakteru i jaki to będzie czysty ideał podobny oczywiście do tatusia

Zastanawiam się czy zawsze taki będzie....ale pozostaje mi wierzyć że tak.
Bo decyzja o dziecku była dojrzała i podjęta przez nas obojga
napisał/a: ~gość 2013-03-12 19:13
mozilla napisal(a):Nadal jest szczęśliwy i codziennie mówi o naszym synku...jaki będzie z charakteru i jaki to będzie czysty ideał podobny oczywiście do tatusia
mój mąż to chyba z tych co nie uwierzą, póki nie zobaczą :P to raczej ja inicjuję tego typu rozmowy :P