Mąż nie chce dziecka..to drażliwy temat w naszym domu.

napisał/a: mgiełka_agatka 2010-07-15 08:57
Hej, witam wszystkich tatuśków i przyszłych tatuśków i wszystie panie :)
Ja mam ostatnio mały taki dylemacik, otoż nie wiem co myśleć o moim mężu który naprawdę lubi dzieci.. ale ostatnio kiedys wspominam że moglibyśmy się zastanowić już nad dzieckiem, otóż jest odpowiedni moment jak uważam pod względem materialnym itd, wiem że na siłe go nie zmuszę i nie chcę też stosować żadnych sztuczek typu wpadki. Poprostu chciałabym aby chciał tego i żeby cieszył się mocno na dziecko... Nie chcę wywierac na nim presji, ale z drugiej strony boli mnie to że to on zdecyduje kiedy jak mówi BĘDZIE GOTOWY. Chciałabym z nim o tym porozmawiać w spokoju wyrazic za i przeciw i tak dalej, dowiedziec sie czy sie boi rodzicielstwa, a jego odpowiedz brzmi "nie chce jeszcze i juz". No i niestety bardzo drażliwie reaguje na to, nie wiem.. przykro sie robi na sercu slysząc to od męża. Fajnie nam się żyje razem, mamy własne duże mieszkanko, jest super, ale zależy mi też aby urodzić dziecko niezbyt późno, teraz mam czas i możliwość aby się poświęcić wychowaniu. Zaczęlam poprostu pragnąć maleństwa... próbuję zrozumieć jedncześnie męża..

A.
napisał/a: ~gość 2010-07-15 10:52
mgiełka_agatka napisal(a):a jego odpowiedz brzmi "nie chce jeszcze i juz"
argument na poziomie malego dziecka, szkoda ze jeszcze nózka nie tupie..

Agatka, czy przed slubem rozmawialiscie na temat dziecka? czy on wspominal kiedy chcialby miec dziecko?

ja z moim D o tym rozmawialam i wiem ze postaramy sie o dzidziusia kiedy oboje bedziemy na to gotowi.. tylko ze tych rozmow juz bylo naprawde sporo a po przeczytaniu Twojego posta odnioslam wrazenie ze takie rozmowy przeprowadzacie dopiero teraz- dlaczego tak pozno?

oczywiscie nic na sile.. na spokojnie przedstaw mu swoje argumenty.. popros zeby on przedstawil swoje.. cos go przeciez musi blokowac o czym nie chce Ci powiedziec..
napisał/a: niceone 2010-07-15 12:41
mgiełka_agatka napisal(a):... ale z drugiej strony boli mnie to że to on zdecyduje kiedy jak mówi BĘDZIE GOTOWY...


Aha, Ty jestes gotowa wiec Ciebie boli ze on nie jest? To chyba decyzja wymagajaca checi i gotowosci obu małżonków?

mgiełka_agatka napisal(a):...Chciałabym z nim o tym porozmawiać w spokoju wyrazic za i przeciw i tak dalej, dowiedziec sie czy sie boi rodzicielstwa, a jego odpowiedz brzmi "nie chce jeszcze i juz"...


Czujesz sie gotowa, wiesz ze to nie jest tylko wynikiem kalkulacji ale i wewnetrzenj potrzeby i uczucia - a jednoczesnie chcesz meza przekonac argumentami "za"? Moze on ma uczucie ze to jeszcze nie jego czas na bycie ojcem - i nie ma na to logicznego argumentu - wiec boi sie takiej konfrontacji?

Swoja droga napisz ile macie lat i ile po slubie? Moze ten odpowiedni moment pod wzgledem materialnym o ktorym piszesz dopiero co wypracowaliscie - i on chce sie troche nacieszyc spokojem psychicznym...

Dla faceta ktory nie czuje wewnetrznej potrzeby bycia ojcem - dziecko kojarzy sie z: duzymi wydatkami, nastrojami zony w ciazy, brakiem seksu oraz czulosci i bliskosci zony na spory okres czasu po porodzie... moze on jeszcze nie jest gotowy dzielic sie Toba z dzieckiem...
napisał/a: Gvalch'ca 2010-07-15 15:39
niceone napisal(a):Czujesz sie gotowa, wiesz ze to nie jest tylko wynikiem kalkulacji ale i wewnetrzenj potrzeby i uczucia - a jednoczesnie chcesz meza przekonac argumentami "za"? Moze on ma uczucie ze to jeszcze nie jego czas na bycie ojcem - i nie ma na to logicznego argumentu - wiec boi sie takiej konfrontacji?

Z ust mi wyjąłeś
napisał/a: mgiełka_agatka 2010-07-15 19:59
tak zgadzam się z waszymi poglądami, że oboje musimy tego chcieć i owszem, ja napewno nie będę nalegać, biorę pod uwage też że może nie być gotowy, aczkolwiek chciałabym o tym porozmawiać, dlaczego tak, czy właśnie istnieje konkretny powód, może wtedy doszlibyśmy do porozumienia. Mieliśmy przez to dwa ciche dni, bo było mi troche przykro że tak odpowiada mi na powazne rzeczy, ale naszczescie ja mu przedstawilam ponownie swoje argumenty i poprosiłam aby to przemyślał, wyraził za i przeciw - a za jakiś czas, miesiąc może dwa wrócimy do tematu. Dziś powiedział, że rozumie mnie, i obiecał że to przemyśli a wtedy porozmawiamy o tej decyzji. Nie chcę nalegać, nie chcę aby poczuł się że jest tylko dawcą plemników czy coś e tym stylu. Więc narazie zamknę ten temat na jakiś czas aby mógł nad tym się zastanowić, czy dobrze robie waszym zdaniem??

Jesteśmy ponad rok po ślubie ja mam lat 25 a mąż 27. Chciałabym jeszcze abyście wiedzieli że to nie jest tak że się nagle uparłam na dziecko i już koniecznie chce mieć.. nie, ja poprostu chcę spróbować zaplanować, określić czas kiedy moglibyśmy się postarać o dziecko. I zabolało mnie tylko to że nie chciał o tym zbytnio rozmawiać,a przecież jesteśmy małżeństwem i o takich sprawach należy rozmawiać. Zwykle razem podejmujemy decyzje w wiekszosci spraw czesto udaje nam sie osiagać kompromis.

jeśli chodzi o rozmowy przed ślubem, często mówił że chciałby trójkę dzieci, nie rozmawialiśmy o czasie, oboje bylismy zdania że tak z rok chcemy sobie pobyc sami bez ogonka i to wszystko, bardzo lubi mąż dzieci.

po dzisiejszej rozmowie, mam wrażenie że może sobie przemyślał bo już nie było tak drażliwie, przeraziłam się, tym, że w taki sposób ze mną rozmawiał. Dzisiaj było inaczej, powiedział, że rozumie moje argumenty i że pomysli o tym.




PS DZIEKUJE ZA WSZYSTKIE ODPOWIEDZI :)
napisał/a: Ooo 2010-07-26 13:43
Doskonale Cię rozumiem i moim zdaniem nie ma nic złego w tym że chcesz ogólnie porozmawiać o powiększeniu rodziny. Mam nadzieję że teraz gdy mąż powiedział że przemyśli wszystko tak będzie i dojdzie w końcu do rozmowy i pewnych ustaleń trzymam mocno kciuki. Daj znać gdy coś się pójdzie do przodu
napisał/a: kasiasze 2010-07-26 14:31
mgiełka_agatka, i spokojnie, coś ustalicie. Teraz i Ty pomyśl, co takiego moze się wydarzyło, że moze nie być "gotowy"... Może ma jakieś problemy? Moze zwyczajnie egoistycznie wygodnie mu tak na razie. To "na razie" może się ciągnąć w nieskończoność... Jeśli chcesz być matką, drąż temat łagodnie, w końcu gdy nie dowiesz się o niczym poważnym na "nie" z jego strony, troszke go przymuś. Czasem tak trzeba.
Powodzenia
napisał/a: kania3 2010-08-18 12:12
[edit:mod]
Ja rozumiem chęć przedłużenia sobie wolności, sama też bym chciała po ślubie mieć okres tylko dla siebie i męża i rozumiem, że mężczyzna też może takiego okresu potrzebować. Tylko szkoda, że mężczyźni często nie rozumieją, że dla kobiety to nie jest tylko sprawa czysto egoistycznej zachcianki "chcę mieć dziecko i już".
napisał/a: jente8 2010-08-19 12:34
Posty nie na temat zostały usunięte.
napisał/a: niceone 2010-08-19 14:10
ok, ok - faktycznie - wiem ze to nie koniecznie musi byc takie proste i niekoniecznie wyjdzie od razu

nie mniej jakos nie wyobrazam sobie zebym razem z przyszla zona od razu po slubie zaczal starac sie o dziecko - po prostu ten czas spokoju psychicznego po osiagnieciu podstawowych celow na ten okres zycia (praca, dom, zona) na pewno bedzie mial miejsce u mnie i raczej chcial bym zeby trwalo chwile dluzej niz 9 miesiecy ciazy. Tyle ze przyszla zona bedzie o tym poinformowana przed slubem - i bedzie to wszystko dogadane zeby nie bylo potem zalu i pretensji...

Sadze ze mezowi zalozycielki tego tematu jest blizsza moja perspektywa - bo oni jeszcze nie odczuli zadnych klopotow w sprawie starania sie o dziecko - wiec pewnie ma podobne argumenty jak ja - mimo wszystko trudniej komus zrozumiec cos czego sam nie doswiadczyl..
napisał/a: Sortis 2010-09-10 10:14
A moze ktoś choć na chwilke pomyśli...

jeżeli mówi że "jeszcze nie" to może oznacza że jeszcze nie???

Moze nie jest jeszcze gotowy? Może potrzebuje czasu zeby się oswoić z myślą że zostanie ojcem..

Izaczek piszesz że to dziecinne myślenie

Skoro tak uważasz. ja natomiast uważam że jest to zachowanie dojrzałe.
Uważam że robienie dzieci na hura to zachowanie dziecinne.

Dziecko to człowiek - nie zachcianka. Dziecko zrobić łatwo. Ale trzeba mu zapewnić warunki.
napisał/a: ~gość 2010-09-10 20:48
Sortis napisal(a):Dziecko zrobić łatwo
taaaa bardzo latwo...
przepraszam zaOT poprostu musialam