fałszywy pies a dziecko

napisał/a: devilkax 2015-11-16 14:52
Witajcie ponownie. Wolałam założyć temat żeby mieć pewność że mój post nie zgubi sie wśród innych a jest dla mnie bardzo ważny. Jestem w ciąży i mój problem wygląda następująco: Mieszkamy z mężem narazie u niego, tzn z jego rodzicami i babciami. Oni na górze a my na dole z babcią w pokoju obok (nie narzekam, bardzo ją lubię) . Problem jest z psem jego rodziców. Jest fałszywy do bólu. Jedną babcię ugryzł dwa razy, ostatnio rzucił się też na spokojnego i starego psa od drugiej babci. A mi oberwało się w piątek po obiedzie. Nie wiem z jakiego powodu w ogóle. Pies stał obok a ja schyliłam się powoli żeby się podrapać i nie wiem dokładnie, ale raczej kłem zaciągnął mi w nos, bo mam ranę i krwi mi dużo poleciało. Oczywiście umyłam to i zatamowałam, ale boli do teraz. I coraz słabiej się czuję... Nic nikomu nie powiedziałam o tym incydencie, bo wiem jakby się to zakończyło - mega awanturą i moja wina na 100%. Babcia i mąż byliby po mojej stronie i straassznie wkurzeni, ale rodzice od męża są poprostu głupi o tego psa. Widzą doskonale że jest fałszywy a nigdy mu nic ani nie zrobili ani nawet nie okrzyczeli go. Zawsze jest biedny kochany i pokrzywdzony piesek. Na nasze rozmowy że trzeba coś z nim zrobić nie reagują. Biedny pieseczek. On na pewno nic nie zrobi. Warto dodać że oczywiście pies ich w ogóle nie słucha. Jak go wołają żeby szedł na górę to nie idzie. Dopiero jak jemu się zachce albo my pozamykamy do pokoi drzwi i nie ma wyboru. Co zrobić w tej sytuacji? Teraz boję się o zdrowie dziecka i swoje ale i też na przyszłość - mam ryzykować życiem dziecka? Czy jest jakieś legalne wyjście z tej sytuacji ? W sensie jakaś instytucja która mogłaby go zabrać jeśli uznają że jest zagrożeniem? Ja się naprawde boję.
napisał/a: dagsam 2015-11-16 15:41
poprostu pies jest w nie odpowiednych rękach.. polecam znalezienie behawiorysty który pomógł by w problemie i pomógł by go rozwiązać, dosadna rozmowa z teściami lub ewentualna wyprowadzka. Pies jest ich, i oni mogą decydować o nim, instytucje ci tu nie pomogą, wina leży po stronie teściów anie psa. Każdego psa się da ułożyć.
napisał/a: Borusia 2015-11-16 17:32
devilkax napisal(a): Czy jest jakieś legalne wyjście z tej sytuacji ?

Nie ma.

I tak jak dagsam, pisze- to nie pies jest problemem tylko właściciele. Jedynie ich dobra wola i zaangażowanie w sytuacje mogą pomóc.
napisał/a: devilkax 2015-11-16 21:58
Tylko że oni nie chcą iść na żaden kompromis.... Na tresurę - nie. Zwracać mu bardziej uwagę, zacząć go karać - nie. Nie rozumiem tego. Jak można być takim nierozważnym i życie dziecka a ich pierwszego i jedynego wnuka uzależniać tak naprawdę od kaprysu psa... Już nawet obcy ludzie, SĄSIEDZI im zwracali uwagę a oni nic. Piesek na kolanka ( bydle) i podniesionym tonem ON JEST TAKI GRZECZNY i wręcz krzyk na racjonalne argumenty.... Na kontroli u ginekolog nakreślę jej sytuację i może ona coś podpowie. :(
napisał/a: Borusia 2015-11-16 22:14
Niestety jedynym wyjściem wydaje się być wyprowadzka. Możecie unikać psa i zamykać mu drzwi, nie dopuszczać do dziecka. Tylko, że mieszkając pod jednym dachem prędzej czy później dojdzie do kontaktu. I niestety jeśli pies faktycznie nie reaguje na komendy i jest nieprzewidywalny może się to skończyć tragicznie. Dziecko w kontakcie ze zwierzęciem też jest nieprzewidywalne.
Obawiam się, że ginekolog nie doradzi Ci nic sensownego...
napisał/a: devilkax 2015-11-16 22:20
A nie można naprawdę tego wziąć od strony że pies gryzie? Mam przecież ranę na nosie i leci mi co jakiś czas z tego krew. Może tutaj coś prawo pomoże? Jakiś wątek o ochronie kobiet w ciąży.....
napisał/a: Borusia 2015-11-16 22:35
Od strony prawnej:
pies Cię ugryzł, idziesz z tym do lekarza rodzinnego, on z automatu powiadamia Sanepid. Teściowie zaczynają przygodę z Inspekcją Weterynaryjną, dostają wezwanie na obserwację psa w kierunku wścieklizny. Dodatkowo jeśli okazuje się, że pies nie miał aktualnego szczepienia teściowie otrzymują mandat. Po zakończeniu obserwacji (która niemalże na 100 % wykaże, że pies nie jest wściekły) pozostaje Ci konflikt z teściami. Tyle konsekwencji prawnych.

Teoretycznie agresywnym psem mogłaby zająć się również policja, ale... nie w przypadku, kiedy pies jest we własnym domu i gryzie domowników. Co innego, gdyby stwarzał zagrożenie dla obcych ludzi poza domem.

Prawdę mówiąc nie wiem czego oczekujesz. Chcesz się pozbyć tego psa? Żeby przyszedł "ktoś" i go zabrał? Nawet gdyby dało się to zrobić to jedyne co osiągniesz to konflikt z teściami, z którymi mieszkasz
napisał/a: dagsam 2015-11-16 23:12
A teściowie pracują? A nie możesz ty wsiąść psa na tresurę?
Nic nie zrobisz...
Słuchaj poczytaj o psiej psychice pies daje dużo sygnałów o tym za nim zaatakuje.. Kup sobie sprej anty psi to spowoduje ze pies będzie omijal wasze mieszkanie, a jeslo teściowie chca przychodzić z psem do was do domu zadaj kagańca, masz do tego prawo
napisał/a: Agusiek 2015-11-16 23:12
devilkax, jedyna opcja to chyba zamykać przed psem drzwi, żeby do was nie wchodził. Nic nie zrobisz jeżeli jego właściciele nie widzą problemu, niestety..
napisał/a: daffodil1 2015-11-17 00:58
devilkax, baaaardzo słaba sytuacja... nie wiem jak chcesz to prawnie załatwić...możesz 'naskarzyc', że pies Cie pogryzl, ale we własnym domu, gdzie mieszkacie pod jednym dachem to wiele nie zyskasz. Pewnikiem jest konflikt z tesciami, chyba że nie zależy Ci na dobrych stosunkach? Oni ewidentnie są w nim zakochani i nie dociera do nich, że zachowuje się źle. Moi tesciowie tez psa rozpuscili, słucha się jedynie mnie i Męża, bo mamy stanowcza rękę do zwierząt, a dla reszty jest rozkoszny, mimo że skacze i lapie domowników za włosy /nosy i rozwala wszystko.
Jeśli chodzi o rozwiązanie z zamykaniem drzwi, to pomysł niezły ale na krótką metę. Jak się w końcu pies nieopatrznie 'dorwie' do dziecka (co później będzie trudne do upilnowania jak Maluch podrośnie i zacznie chodzić), to niewiadomo jak zareaguje, a dziecko nie poradzi sobie z takim atakiem agresji. Poza tym pies może stać się jeszcze bardziej agresywny jeśli nie będzie dopuszczany do dziecka.
Jeśli chodzi o Twoją ewentualna tresure z nim, to sądzę, że niewiele zyskasz. Pies traktuje Twoich teściów jako właścicieli i Twoje komendy może zlewac. A nawet jeśli by się zaczął Ciebie słuchać to i tak będzie 'wolał' teściów, bo dla nich jest słodka kulką i nic od niego nie wymagają. Psa trzeba ułożyć od a do z i muszą tego chcieć właściciele...Twoje szkolenie nic nie da. Pies moich teściów po 2 godzinach spędzonych ze mną i Mężem, zaczął się nas słuchać, a teraz po prostu raczej omija nas szerokim łukiem. Ale dziecka mu w życiu nie dam, bo przecież żeby je chapnac nie będzie miał żadnych oporów. Na szczęście tesciowie tez racze sobie zdają sprawę ze ich pies + dziecko to słaby pomysł.
Ze tak zapytam...pies ile ma lat? I jaka to rada/wielkość psa?
Ja mam akurat w domu owczarka niemieckiego, ale na szczęście jest wychowany do bólu i juz się nie mogę doczekać obrazka jak Mała na nim zasypia lub uczy się chodzić :)
Jedyne rozwiązanie jakie przychodzi mi do głowy, to po urodzeniu dziecka zrobić jakąś szopkę, że pies ugryzl Malucha i wtedy zrobić burde. Chyba nie oskarża noworodka ze sprowokowal psa? Postaw wtedy sprawę na ostrzu noża, może do nich dotrze. A tak to nie wiem...wyprowadzka by była najbardziej sensowna, ale jakbyście mieli możliwość to zgaduje, że dawno byście to zrobili.
napisał/a: devilkax 2015-11-17 05:52
Tu jest właśnie ten problem, remontujemy dom i narazie nie mamy gdzie iść. Pies to bokser i ma dwa lata. Sama nie wiem jak to rozegrać. Gdyby była szansa że go wezmą na tresurę to nie przeszkadzał by mi w ogóle... Pamiętam jak mój pies bywał wredny i wtedy tata i mama mieli do niego właściwie podejście, bez cackania. Od razu zrozumiał i mieliśmy w domu małe dzieci (mój brat, siostrzenice) i nigdy ale to nigdy nie zrobił fałszywego zagrania, nawet gdy mu do miski sięgały przez naszą nieopatrzność. Patrzył spokojnie albo jadł dalej. Potrafię zrozumieć miłość do pupila, ale odpowiedzialną, taką jak do drugiej osoby... Chyba pozostaje mi tylko czekać na życzliwość sąsiadów, którzy również źle życzą temu psu a bywały już otrucia w okolicy.
napisał/a: Agusiek 2015-11-17 08:01
devilkax, ja bym chyba zrobiła jak pisze daffodil, narobić awanturę że pies rzucił się na dziecko z zębami.